F1. Wsparcie dla Black Lives Matter i LGBT. Formuła 1 ruszyła z nową kampanią

Materiały prasowe / F1 / Na zdjęciu: nowa kampania F1 - #WeRaceAsOne
Materiały prasowe / F1 / Na zdjęciu: nowa kampania F1 - #WeRaceAsOne

Wsparcie akcji "Black Lives Matter" i społeczności LGBT zdominowało dyskusję publiczną w ostatnich tygodniach. Formuła 1 nie pozostała obojętna na to, co dzieje się świecie i ogłosiła start kampanii promującej tolerancję.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 na początku lipca wróci do rywalizacji po kilkumiesięcznej przerwie wywołanej koronawirusem. Do wyścigów w Austrii dojdzie w innej rzeczywistości, ale nie tylko z powodu COVID-19. Wydarzenia z ostatnich tygodni pokazały, jak ważna jest walka z rasizmem i nietolerancją, czego przykładem są akcje "Black Lives Matter" czy wsparcie dla osób LGBT.

F1 postanowiła począwszy od lipcowego Grand Prix Austrii uruchomić kampanię #WeRaceAsOne. Na bolidach, garażach i torach znajdziemy specjalne loga, które mają kolor tęczy. Wybór jest nieprzypadkowy, bo właśnie tęcza jest symbolem mniejszości seksualnych.

F1 wspiera "Black Lives Matter" i LGBT

Królowa motorsportu w późniejszym terminie ogłosi konkretne plany związane z #WeRaceAsOne. Szefowie F1 planują m.in. stworzenie specjalnej grupy, której zadaniem będzie zwiększenie różnorodności w tym sporcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

"Gdy F1 wróci po czteromiesięcznej przerwie, musi mieć dodatkowy cel i determinację, by rozwiązać główne problemy, przed którymi stajemy jako sport, ale też społeczeństwo. Te kwestie są dla nas ważne w perspektywie długoterminowej i mają ogromny wpływ na społeczności, dla których się ścigamy na całym świecie" - poinformowała F1 w oficjalnym komunikacie prasowym.

F1 zwraca uwagę na to, że już w zeszłym roku zobowiązała się, aby do roku 2030 osiągnąć neutralność węglową, ale walka o czyste powietrze i zatrzymanie zmian klimatycznych nie mogą być jedynym celem królowej motorsportu. Formuła 1 chce też walczyć z nietolerancją i wszelkimi przejawami dyskryminacji.

"W ostatnich miesiącach cały świat się zjednoczył jako jedna wielka wspólnota w walce z COVID-19 i wydobył to, co najlepsze z ludzkiej natury. W ostatnich tygodniach wiele środowisk zjednoczyło się w tępieniu rasizmu i nierówności, bo na to nie ma zgody we współczesnym świecie. Wierzymy, że jako międzynarodowy sport możemy coś zmienić i wykorzystać naszą globalną pozycję, by rozwiązać istotne problemy" - oświadczyła F1.

Jak będzie wyglądać wsparcie F1?

Jak tłumaczy Formuła 1, wybór tęczy jako loga akcji #WeRaceAsOne był najlepszą opcją, bo stała się ona międzynarodowym symbolem, który zbliża społeczność.

F1 jeszcze w tym tygodniu chce przedstawić plan walki z nietolerancją i nierównościami. W ramach specjalnej grupy trwać będą dyskusje na temat przyczyn, dla których obecnie świat F1 jest niedostępny chociażby dla czarnoskórych.

- Formuła 1 już podczas wyścigu w Austrii będzie zjednoczona, będzie mówić jednym głosem, głośno i wyraźnie, że rasizm musi się skończyć. Podczas weekendu wyścigowego okażemy pełne wsparcie w walce z nierównościami. Zrobimy wszystko, by F1 jako sport była bardziej zróżnicowana i sprzyjała integracji - oświadczył Chase Carey, szef F1.

- Dzięki F1 od lat jesteśmy zaangażowani w ochronę środowiska, chociażby poprzez wprowadzenie silników hybrydowych i podpisanie dokumentu ONZ dotyczącego zmian klimatycznych. FIA jest wierna swojemu statutowi, w tym wszelkiemu zwalczaniu dyskryminacji. Zwłaszcza gdy idzie o dyskryminację ze względu na kolor skóry, płeć, religię, pochodzenie etniczne czy społeczne. Musimy promować różnorodność w motorsporcie - dodał Jean Todt, prezydent FIA.

Czytaj także:
Kubica nadal ma żal do Niemców
Hamilton wziął udział w proteście na ulicach Londynu

Źródło artykułu: