F1. Szokująca decyzja Mercedesa. Red Bull aż nie dowierza!

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Toto Wolff
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Toto Wolff

Mercedes ogłosił, że przestał rozwijać bolid na sezon 2021. Czy to oznacza koniec szans dla Lewisa Hamiltona na obronę tytułu? - Nie wierzę, że do końca roku nie zamontują ani jednej nowej części - komentuje Christian Horner, szef Red Bulla.

Po GP Styrii zwiększył się dystans dzielący Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona w klasyfikacji Formuły 1. Obecnie wynosi on 18 punktów, a przed nami kolejny wyścig na torze Red Bull Ring, który wyraźnie sprzyja "czerwonym bykom" i holenderskiemu kierowcy.

Tymczasem Mercedes ogłosił, że kończy prace rozwojowe nad tegorocznym bolidem i to mimo wezwań Hamiltona, który po niedzielnym Grand Prix domagał się kolejnych poprawek w modelu W12 (szczegóły TUTAJ).

W zapowiedzi rywala nie wierzy jednak kierownictwo Red Bull Racing. - To, co robi Mercedes, to w głównej mierze ich sprawa. My skupiamy się na sobie. Wiemy, że Toto tak działa, że lubi rzucać światło na innych. Dlatego nie wierzę, że do końca roku nie zamontują ani jednej nowej części w samochodzie - stwierdził Christian Horner, którego cytuje motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Niecodzienne wspomnienie Justyny Święty-Ersetic. "Goniło" ją ośmiu mężczyzn

Wcześniej Toto Wolff w Sky Sports sugerował, że Red Bull też na pewnym etapie będzie musiał porzucić rozwój obecnego pojazdu (szczegóły TUTAJ). Ma to związek z rewolucją techniczną, która w roku 2022 dotrze do F1.

- To trudna decyzja, bo przepisy od sezonu 2022 będą obowiązywać przez lata. Trzeba postawić na odpowiednią równowagę. Red Bull przywiózł tu ciężarówki pełne nowych części. To skuteczna strategia na ten moment, bo znaleźli się poza zasięgiem - powiedział Wolff.

Horner podkreślił, że Red Bull jest świadom nie lada szansy. Zespół z Milton Keynes ma szansę na pierwszy tytuł mistrzowski od roku 2013 i zamierza ją wykorzystać. - Tak jak powiedziałem, skupiamy się na sobie. Musimy balansować między rokiem 2021 a 2022. Jeśli to oznacza, że musimy pracować ciężej i mocniej niż inni, to jesteśmy na to gotowi - podsumował.

Red Bull w ostatnim okresie przygotował nie tylko poprawki do tegorocznego bolidu, ale swój silnik zaktualizowała również Honda. To sprawiło, że "czerwone byki" wygrały cztery wyścigi F1 z rzędu - po raz ostatni taką serią mogły się pochwalić w roku 2013. Równocześnie Mercedes po raz pierwszy od sezonu 2014 nie wygrał czterech kolejnych Grand Prix.

Czytaj także:
Szef Alfy Romeo grzmi na FIA
Kolejna kłótnia Mercedesa w F1

Komentarze (5)
avatar
Poot
29.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słuszna decyzja. Analitycy, inżynierowie Mercedesa doszli do wniosku, że nie ma sensu i dlatego skupiają się na przyszłorocznym bolidzie. Logiczne 
avatar
Szef na worku
28.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A po co? I tak robią prawie co chcą z każdym. 
avatar
papandeo
28.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Verstappen to genialny kierowca- tacy rodzą się raz na dwadzieścia lat. 
avatar
To_On
28.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
W tym roku Red-Bull odrobił lekcje, z jednej strony to dobrze, bo dominacja Mercedesa stawała się nudna, ale z drugiej widać że to Verstappen pociąga RedBulla w górę, bo Perez nie radzi sobie a Czytaj całość