Wrócił do F1 po rocznej przerwie. Osiągnął najlepszy czas w testach

Haas otrzymał dodatkową godzinę testów F1 w piątek w Bahrajnie, co ma związek ze spóźnionym przylotem ekipy na Bliski Wschód. Okazję do pokonania kolejnych okrążeń świetnie wykorzystał Kevin Magnussen. Dość niespodziewanie osiągnął on najlepszy czas.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kevin Magnussen Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Gdy zegar wskazywał zakończenie piątkowej sesji testowej Formuły 1, na czele stawki znajdował się Carlos Sainz z Ferrari. Po chwili okazało się jednak, że Haas otrzymał dodatkową godzinę jazdy po torze Sakhir. W ten sposób szefowie FIA i F1 postanowili zrekompensować amerykańskiej ekipie, iż z powodu opóźnionego samolotu jej sprzęt nie dotarł na czas do Bahrajnu i straciła ona część testów w czwartek.

W efekcie Kevin Magnussen miał przez godzinę tor tylko dla siebie i świetnie wykorzystał niemal idealne warunki, bo chłodniejszy asfalt zapewniał lepszą pracę opon. Duńczyk ustanowił czas 1:33.207. Okazał się on lepszy o 0,3 s od wyniku uzyskanego wcześniej przez Sainza.

Tym samym nowy-stary kierowca Haasa zaliczył emocjonalny rollercoaster. Jeszcze kilka dni temu Duńczyk nawet nie myślał, że po rocznej przerwie uda mu się wrócić do F1, a tymczasem w środę ogłoszono światu jego kontrakt, a w piątek przyszło mu uzyskać najlepszy czas w testach.

- Tak dobrze wrócić tu z powrotem! Myślę, że poszło nam naprawdę gładko. Potrzebowałem pierwszych przejazdów, aby nabrać pewności siebie w bolidzie F1. Poza tym, czułem jakbym nigdy stąd nie odchodził - powiedział Magnussen przed kamerami Sky Sports.

- Pod koniec testów moja szyja jednak się poddała. Dostała w kość, ale tego można się było spodziewać. Czeka mnie jeszcze jeden dzień jazd, więc ból szyi będzie jeszcze większy. Potem mam jednak nadzieję, że odzyska ona formę i będę się czuł lepiej przy okazji inauguracji sezonu F1 - dodał Magnussen, który po raz ostatni ścigał się regularnie w królowej motorsportu w roku 2020.

Kevin Magnussen wrócił do F1, bo Haas postanowił zerwać współpracę z Nikitą Mazepinem w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Rosjanin jest sponsorowany przez ojca-miliardera, który powiązany jest z Władimirem Putinem. W tym tygodniu Dmitrij Mazepin wraz z synem trafił na listę osób objętych sankcjami ze względu na popieranie działań Kremla i przyczynienie się do wojny w Ukrainie.

Czytaj także:
Robert Kubica z Rosjanami nie pojedzie. To już pewne
Ferrari bez rosyjskiego sponsora. Zaskakujące kulisy decyzji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca
Czy powrót Kevina Magnussena do F1 zakończy się sukcesem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×