Konkurs olimpijski na skoczni normalnej w Zhangjiakou okazał się bardzo szczęśliwy dla Dawida Kubackiego. Reprezentant Polski zakończył zmagania na najniższym stopniu podium. Osiągnięty wynik przez 31-latka jest niespodzianką, ponieważ w treningach i kwalifikacjach skakał co najwyżej dobrze.
- Nikt się nie spodziewał, że tak ułoży się ten konkurs. Zawody dla nas okazały się bardzo szczęśliwe. Dotychczas skoki Dawida były nierówne. Dziś skakał dobrze, a żeby skoczyć dobrze, trzeba było jeszcze trafić w dobre warunki - ocenia Łukasz Rutkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Warunki nie były idealne dla wszystkich skoczków, jednak okazały się na tyle równe i niezmienne, że rywalizacja przebiegła w sposób sprawiedliwy.
ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Polskie saneczkarstwo z medalem? Sochowicz oburzony oczekiwaniami
- Na początku belka została ustawiona wysoko, a wiało pod narty. Ostatecznie dwóch Rosjan znalazło się w dziesiątce. Lindvik rozczarował, a był faworytem. Był to dość dziwny konkurs - podkreśla olimpijczyk z Vancouver.
Szczęścia do warunków w drugiej serii nie miał Kamil Stoch. Podczas jego próby wzmógł się tylny wiatr, który uniemożliwił oddanie dalekiego skoku.
- Kamil pierwszy skok miał okej. W drugiej serii trochę spóźnił i przedobrzył. Dodatkowo w drugiej próbie miał tylni wiatr i wycięło go - komentuje były skoczek narciarski - Oddał zbyt kontrolowane skoki, chciał żeby wyszło jak najlepiej - po chwili dodaje.
Poniżej oczekiwań zaprezentował się Piotr Żyła. Szczególnie po dobrym skoku w serii próbnej, oczekiwania wzrosły. Ostatecznie mistrz świata z Oberstdorfu ze skoczni normalnej, uplasował się w trzeciej dziesiątce zawodów.
- Piotrek przypalił się, za bardzo chciał. Bardzo na niego liczyłem. Popełnił błąd, którego nie powinien popełnić. Widać było, że spóźnił pierwszą próbę - ocenia Rutkowski.
W sposób poprawny skakał dziś Stefan Hula, który - jak się okazuje - może być wartościowym dopełnieniem polskiej kadry na konkurs drużynowy. Doświadczony zawodnik był jednak najsłabszym spośród Biało-Czerwonych.
- W obu próbach skoczył na swoim poziomie. W pierwszej serii dopisało mu szczęście - podkreśla zakopiańczyk.
Najbliższy konkurs z udziałem Biało-Czerwonych odbędzie się 7 lutego. Tego dnia zaplanowano konkurs drużyn mieszanych. Polacy wystąpią w składzie: Kinga Rajda, Nicole Konderla, Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki.
Pekin 2022. Czwarty złoty medal Kamila Stocha jest możliwy. Zaskakujące porównanie do legendy skoków >>
Nagle ją usłyszał. Niezwykła scena podczas wywiadu z Kubackim >>