Hernik, Bianchi, Malone - oto ludzie sportu, którzy odeszli w ostatnim roku

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski

W ostatnim roku odeszło od nas wielu znanych reprezentantów swoich krajów, medalistów mistrzostw świata, olimpijczyków, dziennikarzy, ludzi sportu. Usiądźmy na chwilę i w ciszy przypomnijmy sobie te trudne chwile. Oddajmy hołd ludziom, którzy poświęcili całe swoje życie pasji.

Jules Bianchi (3.08.1989-17.07.2015)
 Jules Bianchi uległ poważnemu wypadkowi 5 października 2014 roku na torze Suzuka. Jego organizm przez wiele miesięcy walczył o powrót do zdrowia. Bezskutecznie. Do ostatnich chwil swojego życia był w śpiączce. Zmarł w klinice w Nicei.

Kierowca pochodził ze słynnego - w sporcie motorowym - klanu rodziny Bianchi. Jego dziadek, Lucien, w latach 50. i 60. ubiegłego wieku był jednym z najlepszych kierowców wyścigowych świata. 30 marca 1969 roku miał śmiertelny wypadek na torze Le Mans. Wnuczek chciał dorównać jego sukcesom. Niestety, znowu przyszła zbyt wcześnie.

Dzień przed śmiercią kierowcy Formuły 1 zmarł Alcides Edgaro Ghiggia. Piłkarz grał w najważniejszym meczu w historii Urugwaju - zwycięskim finale mistrzostw świata 1950. Występował na pozycji prawego napastnika. Przez osiem lat rozegrał ponad 200 spotkań w barwach włoskiej Romy.

21 lipca zmarł Dick Nanninga. Były reprezentant Holandii doprowadził do dogrywki w finale MŚ 1978. W doliczonym czasie gry jednak to Argentyna zdobyła dwie bramki i pokonała "Pomarańczowych". Większość swojej kariery Nanninga spędził w Rodzie JC Kerkrade.

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)