Środowisko kolarskie wstrzymało oddech, gdy na finiszu I etapu Tour de Pologne doszło do makabrycznej kraksy, którą spowodował Dylan Groenewegen. Wepchnął on w barierki Fabio Jakobsena. Upadło też kilku innych kolarzy, ale to właśnie Jakobsen był w najgorszym stanie.
Holender nabawił się wielu obrażeń. Musiał przejść pięciogodzinną operację. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Na początku mówiono o poważnym zagrożeniu życia, ale później już na szczęście pojawiały się coraz lepsze informacje.
W poniedziałek Fabio Jakobsen opuścił szpital w Sosnowcu. Stan Holendra poprawił się na tyle, że pozwolono mu udać się w podróż do ojczyzny, gdzie będzie przechodził dalszą rehabilitację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Po koszmarnej kraksie na finiszu I etapu TdP mocno zawrzało w sieci. Na sprawcę karambolu wylało się wiadro pomyj. W ostrych słowach jego zachowanie skomentował m.in. Patrick Lefevere, szef grupy Deceuninck-Quick-Step, w barwach której ściga się Jakobsen.
W swoim twitterowym wpisie stwierdził m.in., że Dylan Groenewegen powinien trafić do więzienia. Teraz wypowiada się już w zdecydowanie bardziej stonowany sposób.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że Dylan również mocno ucierpiał i też jest poszkodowany. Jestem pewny, że nie chciał spowodować tak niebezpiecznego wypadku. Zareagowałem w emocjach - przekazał Patrick Lefevere, cytowany przez "Het Nieuwsblad".
Szef teamu poszkodowanego Holendra nadal chce dążyć jednak do tego, by sprawca kolizji został odpowiednio ukarany.
- To, że nie chciał spowodować takiej kraksy, nie oznacza, że nie popełnił błędu. Konsekwencje muszą zostać wyciągnięte. Nawiązaliśmy współpracę z polskim prawnikiem. Będziemy kontynuować dochodzenie. Wiemy, jak postępować - zapewnił Patrick Lefevere.
Czytaj także:
- Tour de Pologne. Nowe zdjęcie Fabio Jakobsena. Sam wszedł do samolotu
- Tour de Pologne: Dylan Groenewegen chce się skontaktować z Fabio Jakobsenem