Polak w przedświątecznym meczu przeciwko Orlando Magic spędził na parkiecie stosunkowo niewiele, bo 26 minut. To efekt tego, że w drugiej połowie miał problemy z faulami.
Jeremy Sochan wywalczył w tym czasie mimo wszystko 13 punktów, zanotował dziewięć zbiórek, cztery asysty, dwa bloki, stratę i popełnił w sumie pięć przewinień.
Debiutujący w NBA 19-latek znów był aktywny w ataku. Oddał 14 rzutów z pola, z których wykorzystał sześć. Trzykrotnie pomylił się przy próbach za trzy. Wykonywał ponadto jeden rzut wolny i go trafił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
Orlando Magic byli jednak w piątek o wiele lepiej dysponowani, niż San Antonio Spurs. Gospodarze uzyskali aż 53-proc. skuteczności w rzutach zza łuku (17/32), co okazało się kluczem do sukcesu.
Gospodarze z Florydy triumfowali 133:113 i odnieśli 13. sukces w tym sezonie. Magic potwierdzili swoją wyższość w czwartej kwarcie, wygrywając ten fragment 39:24.
Cole Anthony w 31 minut otarł się o triple-double (23 punkty, 10 zbiórek, dziewięć asyst), a 21 punktów rzucił Spurs reprezentant Niemiec, Franz Wagner.
- Oczywiście, flirtował z triple-double, ale najbardziej uwielbiam w nim to, że nie goni za statystykami - komplementował swojego rozgrywającego trener Magic, Jamahl Mosley. - Szanował grę i dążył po prostu do tego, żebyśmy wygrali - mówił o Anthonym.
Teksańczykom na nic zdał się powrót do gry po tygodniu przerwy Keldona Johnsona, który rzucił 17 "oczek". Spurs doznali w piątek drugiej z rzędu, a w sumie 22. porażki w kampanii 2022/2023.
Wyniki:
Orlando Magic - San Antonio Spurs 133:113 (34:28, 27:33, 33:28, 39:24)
(Anthony 23, F. Wagner 21, Banchero 18 - Johnson 17, Jones 16, Vassell 14)
Czytaj także: Żan Tabak go skreślił. Tak przyjął jego decyzję
Genialny Jeremy Sochan! To był jego najlepszy występ w NBA