To był mecz drużyn z dołu tabeli. Dosłownie. Rockets i Spurs są odpowiednio na ostatnim, piętnastym i przedostatnim, czternastym miejscu w Konferencji Zachodniej. W sobotę lepsi okazali podopieczni Stephena Silasa, biorąc rewanż za dwie wcześniejsze porażki w tym sezonie.
Rockets wygrali drugą połowę 52:42, a cały mecz 122:110. Spurs po zmianie stron brakowało skuteczności, trafili tylko 35-proc. rzutów z pola, w tym 24-proc. za trzy.
- Jestem zadowolony z zaangażowania, które było świetne. Jeżeli jednak w drugiej połowie nie trafiasz rzutów i zaliczasz wiele strat, to będziesz miał problem - mówił na pomeczowej konferencji trener Gregg Popovich.
Jeremy Sochan w sobotę spędził na parkiecie 29 minut. Polak zdobył w tym czasie 14 punktów, miał ponadto sześć zbiórek, asystę, dwa przechwyt, blok, dwie straty i faul. Zaliczył poprawny występ. Trafił 5 na 13 oddanych rzutów z pola (0/5 za trzy) i wszystkie cztery wolne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Drużyna z Houston odniosła pierwsze zwycięstwo od 1 lutego. Rockets poprowadził debiutujący w NBA Tari Eason, autor 20 punktów. 21-latek został wybrany z 17. numerem w tym samym drafcie, co Sochan. Alperen Sengun dodał 16 oczek i zebrał 10 piłek.
Spurs musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Keldona Johnsona i ponieśli 48. porażkę w tym sezonie. Rockets przerwali ich serię dwóch zwycięstw. Dla nich był to z kolei 14. sukces w kampanii 2022/2023, wciąż są na ostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej, ale zapewne nad tym nie ubolewają. Wiadomo bowiem, że czym drużyna zakończy sezon niżej, tym większe szanse ma na wysoki numer w drafcie.
Wynik:
San Antonio Spurs - Houston Rockets 110:122 (32:29, 36:41, 22:25, 20:27)
(Graham 28, Sochan 14, Collins 14, Bassey 14 - Eason 20, Sengun 16, Martin Jr. 14, Christopher 14)
Czytaj także:
Kibice czekali na ten moment. Kevin Durant zadebiutował w Phoenix Suns
Gwiazdor mistrzów NBA, Stephen Curry bliski powrotu!