Skandalista Dennis Rodman cz. VI - ost.

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski
Dennis Rodman nie byłby sobą, gdyby nie angażował się w różne dziwne inicjatywy. W 2005 roku został mianowany komisarzem Bieliźnianej Ligi Futbolu Amerykańskiego, a w styczniu 2006 pojawił się w brytyjskiej edycji specjalnej programu Big Brother, w której brali udział celebryci. "Robak" wszedł do domu "Wielkiego Brata" o godzinie 22:05 z paczką prezerwatyw. Pierwszej nocy zjadł kanapkę z szynką, radykalnie kończąc spekulacje na temat tego, że jest wegetarianinem.

Kolejne skandale z udziałem Dennisa Rodmana przyćmiewały to, że w głębi duszy jest on bardzo wrażliwym człowiekiem. "Robak" żył od imprezy do imprezy, często wchodził w konflikty z prawem i w końcu okazało się, że cierpi na poważnie uzależnienie od alkoholu. W grudniu 1999 roku Dennis został aresztowany za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości oraz bez ważnego prawa jazdy. Pół roku później ukarano go za to grzywną w wysokości dwóch tysięcy dolarów oraz wysłano na trzymiesięczne leczenie. Jego rezydencję w Newport Beach policja odwiedzała regularnie z uwagi na zakłócanie spokoju poprzez notoryczne balangi. W 2004 roku "Robak" po raz kolejny wsiadł za kółko po kieliszku i tym razem kosztowało go to tysiąc "zielonych" oraz trzydzieści dni aresztu domowego. 30 kwietnia 2008 po wszczęciu awantury w hotelu w Los Angeles znów zatrzymała go policja. Niedługo później wylądował na odwyku w klinice na Florydzie.
Król zbiórek zamiast koncentrować się na leczeniu wolał jednak występować w programach telewizyjnych przedstawiających celebrytów wychodzących z nałogów - "Celebrity Rehab with Dr. Drew" oraz "Sober House". W tym drugim pokazano jego pojednanie z matką. Doradca finansowy Rodmana w końcu nie wytrzymał i stwierdził: - Szczerze mówiąc, Dennis to bardzo miły człowiek, ale jest alkoholikiem. To sprawia, że ma problemy z dostaniem jakiejkolwiek pracy.

Żaden skandal z udziałem "Robaka" nie jest w stanie przyćmić tego, że był on znakomitym koszykarzem - jedną z legend NBA. Tylko Wilt Chamberlain miał na koncie więcej zwycięstw w klasyfikacji najlepszych "rebounderów", ale mimo tego wielokrotnie poddawano w wątpliwość włączenie "Robaka" do Koszykarskiej Galerii Sław. Punktem spornym był oczywiście charakterystyczny sposób bycia Rodmana. W sierpniu 2011 sprawiedliwości stało się jednak zadość i Dennis znalazł się w panteonie największych koszykarzy w historii. "Robak" na ceremonii w Springfield pojawił się w szarym garniturze, kowbojskim kapeluszu oraz białych okularach przeciwsłonecznych, lecz przed swoją przemową założył czerwony szalik i czarną kurtkę, które miały symbolizować pięć tytułów mistrzowskich wywalczonych w barwach Detroit Pistons oraz Chicago Bulls. - Nie grałem w koszykówkę dla pieniędzy ani sławy - powiedział, dodając po chwili wiele ciepłych słów pod adresem trenerów Byków i Tłoków, Phila Jacksona oraz Chucka Daly'ego, właściciela Lakers - Jerry'ego Bussa, a także Jamesa Richa - głowy rodziny, u której mieszkał podczas studiów. - Każdy z nich był dla mnie jak mentor i ojciec. Mogłem do nich dzwonić o każdej porze dnia i nocy, ignorowali moje wybryki i widzieli we mnie człowieka o dobrym sercu.

Dennis Rodman na swojej sławie zarobił fortunę, lecz nie spieszy mu się do płacenia alimentów na swoje dzieci. W tej chwili jego zaległości wynoszą już ponad milion dolarów i ciągle rosną. Była żona "Robaka", Michelle, próbowała odzyskać należne jej pieniądze na drodze sądowej, jednak odpowiedź prawnika króla zbiórek była jednoznaczna: "Pozwany Dennis Rodman jest bankrutem i nie może sobie pozwolić na żadne dodatkowe opłaty".
fot. Steve Lipofsky - Basketballphoto.com fot. Steve Lipofsky - Basketballphoto.com
Nie wiadomo czy finansowe problemy "Robaka" są prawdziwe, czy były koszykarz po prostu robi na złość eksmałżonce i sprytnie uchyla się od płacenia alimentów. Prawda jest jednak taka, że w mediach nadal go pełno pomimo tego, że zawodowo basketu nie uprawia od ponad dekady. Na przełomie lutego i marca 2013 znów było o nim głośno, tym razem z powodu wizyty w Korei Północnej i spotkania z tamtejszym dyktatorem - Kim Dzong Unem. Dennis odwiedził Pjongjang w ramach nagrywania filmu dokumentalnego dla stacji HBO. Wraz z północnokoreańskim wodzem zjadł obiad i obejrzał mecz z udziałem pokazowej drużyny koszykarskiej Harlem Globetrotters. Panowie bardzo szybko znaleźli nić porozumienia. - To mój przyjaciel na całe życie - mówił "Robak". - On uwielbia władzę. Uwielbia kontrolę. Ale wiecie co? On nie chce wojny. To jedna rzecz, jakiej nie chce. Jest niesamowity. Kocham go.

Lata lecą, świat się zmienia, lecz Dennis Rodman chyba już na zawsze pozostanie taki sam i będzie żył w swoim własnym świecie. O jego boiskowych wyczynach raczej nie będzie nam już dane usłyszeć, więc pozostaje tylko czekać na kolejny skandal z jego udziałem. W końcu za to go kochamy lub nienawidzimy.

Koniec.

Specjalne podziękowania dla Steve'a Lipofsky'ego, oficjalnego fotografa Boston Celtics w latach 1981-2003 oraz twórcy serwisu Basketballphoto.com, za udostępnienie zdjęć wykorzystanych w artykule.

Bibliografia: Time, Sports Illustrated, Los Angeles Times, San Francisco Chronicle, Lubbock Avalanche-Journal, pwinsider.com, foxsports.com.

Poprzednie części:
Skandalista Dennis Rodman cz. I
Skandalista Dennis Rodman cz. II
Skandalista Dennis Rodman cz. III
Skandalista Dennis Rodman cz. IV
Skandalista Dennis Rodman cz. V

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×