Mowa o Elijahu Johnsonie, który doznał kontuzji łąkotki i odpocznie od koszykówki nawet przez kilkanaście tygodni. Amerykanin w trwającym sezonie jest punktowym liderem Rosy - mierzący 183 cm koszykarz w każdym meczu zdobywał średnio ponad 13 oczek. Co ciekawe, Johnson jeszcze przed rozpoczęciem sezonu był zawodnikiem Anwilu Włocławek. Milija Bogicević nie był jednak zadowolony z postawy rzucającego, przez co ten przeniósł się do Radomia. Amerykanin w sobotę chciał odegrać się na byłym zespole, lecz przez uraz nie wystąpi w Hali Mistrzów. - Elijah nastawiał się na ten mecz bardzo mocno, przygotowywał się do niego mentalnie, ale niestety, nie będzie mógł w nim wystąpić. To dla nas spora strata, ale postaramy się wygrać bez niego - powiedział Wojciech Kamiński.
Koszykarze Rosy po dobrym rozpoczęciu rozgrywek, w ostatnich spotkaniach nie prezentowali się najlepiej. Radomianie wprawdzie pokonali przed tygodniem AZS Koszalin 75:71, lecz o to zwycięstwo było im niezwykle trudno. Wcześniej ekipa z województwa mazowieckiego przegrała trzy mecze z rzędu. Obecnie podopieczni Kamińskiego zajmują 9. miejsce w tabeli TBL, co nie do końca może satysfakcjonować zarząd, kibiców, a przede wszystkim zespół Rosy.
Anwil Włocławek odrobił lekcję po nieudanym spotkaniu w Zielonej Górze i odniósł cztery zwycięstwa z rzędu. W ostatniej kolejce krajowych rozgrywek Rottweilery wygrały na ciężkim terenie w Słupsku, pokonując Energę Czarnych 71:64. Triumf sprawił, ze podopieczni Miliji Bogicevicia plasują się na trzeciej pozycji, tracąc do drugiego Trefla Sopot zaledwie punkt.
Sobotni pojedynek w Hali Mistrzów będzie w pewien sposób szczególny dla Kamila Łączyńskiego. Rozgrywający jeszcze nigdy nie wygrał bowiem we Włocławku. - Może czas przełamać to fatum? Bardzo liczę, że w końcu wyjadę z Kujaw wygrany. Pamiętam spotkania z Anwilem, w których grałem dobrze, czy nawet bardzo dobrze, czy to w barwach Polonii czy AZS, ale zawsze brakowało zwycięstwa. Teraz mogę zagrać nawet słabiej, bylebyśmy tylko zwyciężyli. W końcu po siedmiu latach kariery to czas najwyższy... - skomentował Łączyński.
Która drużyna sprawi swoim kibicom świąteczny prezent? Spotkanie Anwilu z Rosą będzie ostatnim meczem dla obu zespołów przed Świętami Bożego Narodzenia. - Najważniejsze, żeby teraz nie odpuścić, tylko pojechać do Włocławka z wolą walki, bo to ostatnie spotkanie przed świętami, a chcielibyśmy sprawić sobie fajny prezent - ocenił Łukasz Majewski.
Sobotnie starcie we Włocławku rozpocznie się o godzinie 18:00.