Maciej Kwiatkowski: Toronto Raptors, czyli jedyny rywal Cavaliers na Wschodzie

Toronto Raptors mają w tym sezonie najlepszą drużynę w swojej 21-letniej historii i jako jedyni mogą zagrozić Cleveland Cavaliers w play-off Konferencji Wschodniej. Najpierw muszą jednak przejść pierwszą rundę...

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Kyle Lowry i DeMar DeRozan AFP / Na zdjęciu: Kyle Lowry i DeMar DeRozan

Kyle Lowry i DeMar DeRozan w lutym byli gospodarzami Meczu Gwiazd w Toronto. Było to wielkie święto dla kanadyjskich kibiców koszykówki też dlatego, że był to dopiero drugi przypadek w historii klubu, gdy Toronto Raptors reprezentowani byli w Meczu Gwiazd przez więcej niż jednego gracza. Dobry omen? W sezonie 2000/2001 trafili tam Vince Carter i Antonio Davis, a drużyna z tamtego sezonu jako jedyna w historii Raptors przeszła pierwszą rundę play-off.

W 21-letniej historii klubu Raptors wygrali tylko jedną serię. Wydaje się, że w tym roku mają dużą szansę zrobić to po raz drugi. Z drugiej strony Raptors pomimo wyższego rozstawienia i przewagi parkietu przegrali w 2013 r. w pierwszej rundzie 3-4 z Brooklyn Nets, a w 2014 oberwali aż 0-4 od Washington Wizards. Rok temu na wiosnę imali się różnych strategii, ale ich obrona nie mogła sobie poradzić z Johnem Wallem. W dodatku Marcin Gortat nagle wyglądał jak drugie wcielenie Marca Gasola.

Sezon regularny 2015/16 przyniósł jeszcze lepszą grę Lowry'ego, postępy i życiowy rok DeRozana. Niewiele mniej ważna była poprawa obrony i jedna z najlepszych ławek rezerwowych w lidze. W końcu, istotne były postępy trenera Dwane Casey, któremu udało się przetrwać kontuzje dwóch kluczowych graczy pierwszej piątki - centra Jonasa Valanciunasa i sprowadzonego z Atlanty "plastra" DeMarre'a Carrola.
Zmiany w składzie, których przed sezonem dokonał Generalny Menedżer Masai Ujiri miały zapobiec temu co stało się na koniec poprzedniego sezonu. W serii z Wizards obrona Toronto zupełnie się rozsypała. Nic dziwnego - była dopiero 25. defensywą w całej NBA. Przez większość tego sezonu Raptors byli pod koniec Top-10 w obronie, ale wciąż z tyłu głowy mają to w jakim stylu odpadali z dwóch ostatnich play-off. W drugiej połowie kwietnia towarzyszyć im będzie presja - zewsząd słyszeć będą, że są dobrą drużyną w sezonie regularnym (48-34 w sezonie 2013/14, 49-33 w 2014/15), ale "play-off to zupełnie inna bajka".

Dla tego zespołu Raptors celem nie powinno być jednak jedynie przejście pierwszej rundy. Na przestrzeni całego sezonu regularnego Raptors byli najrówniej grającą drużyną w Konferencji Wschodniej i przede wszystkim byli drużyną przez duże "D", w kontraście choćby do ich największych rywali Cleveland Cavaliers.

Update: DeRozan stał się gwiazdą NBA

Cynicy nazwą ten sezon DeRozana idealnym przykładem roku kontraktowego. Dodadzą, że co to za rzucający obrońca, który w epoce rzutów za trzy, lideruje NBA w ilości oddanych rzutów za dwa punkty. Nie robi tego gracz podkoszowy, tylko gracz obwodu. Z drugiej strony, obecny sezon DeRozana jest przykładem tego, że nawet w wieku 27 lat graczy NBA stać na zrobienie dużego postępu. Niecierpliwość kibiców sprawiała, że już 3,5 roku temu oceniano karierę DeRozana jako rozczarowanie. Gdy jesienią 2012 roku uzgadniał warunki 4-letniego kontraktu za 38 mln dolarów, krzyczano, że to umowa na wyrost.

DeRozan z zawodnika krytykowanego przez analityków, stał się jednym z największych wirtuozów powoli wymierającej gry na półdystansie. Jego wzbogacony repertuar "pompek", zwodów głową, dwutaktów (w tym tzw "eurostepów") ze zmianą tempa i rzutów z odchylenia przywołuje na myśl to, co najlepsze w dwóch przemijających powoli gwiazdach Kobem Bryancie i Dwyanie Wadzie. W epoce, w której gra upraszczana jest coraz bardziej, DeRozan stał się - przynajmniej dla tych oczu - jednym z 5-6 najciekawszych do oglądania zawodników NBA. Bawi się z obrońcami i można przypuszczać, że to dopiero początek dopracowywania przez niego tych technicznych umiejętności gry na półdystansie, które i tak posiadł dosyć szybko.

W tym sezonie tylko LeBron James (25,0) zdobywał więcej punktów w Konferencji Wschodniej niż DeRozan. Po 72 meczach było to średnio jego najlepsze w karierze 23,6 punktów, przy skuteczności 45 proc. z gry. Przede wszystkim DeRozan korzystał z dopracowanej umiejętności zwodów - nabierając obrońców na "pompki" najczęściej w okolicy rzutów wolnych - i oddawał aż 8,6 rzutów wolnych w meczu. Jego gra wciąż oparta jest na izolacjach i rozwijanej od 2-3 sezonów grze tyłem do kosza z lewej strony parkietu, ale w tym sezonie DeRozan był jeszcze częściej używany jako gracz kozłujący w "pick-and-rollu". Nawet James Harden nie zdobył w tym sezonie tylu punktów w "pick-and-rollu" co DeRozan. Na dzień 29.03 DeRozan był nr 6 w całej lidze i nr 1 spośród zawodników, którzy nominalnie nie grają na pozycji rozgrywającego.

DeRozan w akcjach "pick-and-roll" Ilość posiadań Punkty na posiadanie
2013/14 281 0,79
2014/15 462 0,81
2015/16 542 0,99

Jeszcze trzy lata temu DeRozan atakował głównie linii w prostej - dziś dostaje się pod kosz slalomem. Pracował nad swoją grą i stał się po prostu lepszym graczem. Da się? Da. A kontrakt? Powinien być maksymalny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×