Wilki Morskie groźne dla każdego. "Kolejne wygrane dodają nam pewności"

Nie od dziś wiadomo, że dobre wyniki budują chemię i atmosferę w drużynie. Zawodnicy King Wilków Morskich Szczecin w sobotę wygrali ósmy mecz z dziewięciu ostatnio rozegranych na parkietach TBL, dzięki czemu ich pewność siebie cały czas rośnie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Paweł Leończyk i King Wilki Morskie Szczecin sięgnęły w sobotę po swój siedemnasty triumf w sezonie. W Dąbrowie Górniczej ekipa Marka Łukomskiego pokonała tamtejszy MKS.

Szczecinianie doskonale rozpoczęli ten mecz, jednak z biegiem czasu to gospodarze przejęli inicjatywę. - Nie ma o czym mówić. Ważne było dla nas zwycięstwo i to, że zapisaliśmy kolejne dwa punkty w ligowej tabeli - przyznaje Leończyk.

Wilki Morskie po genialnej pierwszej kwarcie w późniejszej fazie miały nieco problemów z rozbiciem zmiennej defensywy dąbrowian. Jak przekonuje podkoszowy teamu ze Szczecina nie było to spowodowane rozluźnieniem.

- Myślę, że to nie była kwestia rozluźnienia, tylko rywale zaczęli grać lepiej. Naciskali nas mocniej w defensywie, wymuszali nasze faule często stając na linii rzutów wolnych. Nasza obrona zrobiła się natomiast mniej agresywna i przez to MKS wrócił do meczu - przekonuje.

To właśnie w postawie Wilków Morskich szuka wytłumaczenia, dlaczego z 25-punktowego prowadzenia w pewnym momencie pozostały już tylko cztery oczka przewagi w decydujących fragmentach spotkania.

- Nie było już tyle czystych pozycji, jak w pierwszej połowie - komentuje Leończyk. - Tutaj nie chodzi tylko o lepszą defensywę rywala, ale o to, że nie graliśmy cierpliwie. Nie było egzekucji zagrywek, a zamiast tego pojawiały się sytuacje, gdzie oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji.

- Zawodnikom z Dąbrowy Górniczej należą się gratulacje, że zdołali wrócić do tego meczu po takim początku. My zaczęliśmy bardzo dobrze, zbudowaliśmy przewagę i cieszymy się z wygranej - dodaje.

Dla Wilków Morskich była to piąta z rzędu, a ósma w ostatnich dziewięciu meczach TBL. Te wszystkie pozytywne wyniki mają olbrzymi wpływ na atmosferę w drużynie i miejsce w ligowej tabeli.

- Jak się wygrywa, to wszystko dzieje się lepiej. Jest lepsza atmosfera, łatwiej się przygotowywać do kolejnych meczów, więc oby tak dalej. Myślimy o grze w play-offach, dlatego chcemy wygrać kolejne mecz żeby być jak najwyżej w tabeli i mieć w sobie jak najwięcej pewności, a tą budują właśnie kolejne zwycięstwa - kończy Leończyk.

Do końca sezonu zasadniczego Wilkom Morskim zostały trzy mecze. We własnej hali z Asseco Gdynią i AZS-em Koszalin oraz wyjazd do Włocławka na starcie z Anwilem. Aktualnie szczeciński zespół legitymuje się bilansem 17 zwycięstw i 12 porażek.

Czy Wilki Morskie ograją we własnej hali Asseco Gdynia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×