Spójnia Stargard nie zadowala się półfinałem
Trwający sezon nie skończy się dla koszykarzy Spójni Stargard, jak każdy wcześniejszy. Po wyeliminowaniu GKS-u Tychy znaleźli się oni w najlepszej czwórce I ligi.
- Trudno się nie cieszyć ze zwycięstwa. Tym bardziej, że tak to się ułożyło. Udało nam się odrobić 16 punktów i przełamać niemoc - dodaje szkoleniowiec. Co zadecydowało o niedzielnym zwycięstwie jego drużyny nad GKS-em Tychy (87:83)?
- Ważny element to trzy straty przy 14 zespołu z Tychów. Szczególnie w końcówce powyrywaliśmy takie niczyje piłki, z których zdobyliśmy łatwe punkty. Do tego włączyli się Paweł Śpica i Hubert Pabian. Dało to zwycięstwo - analizuje doświadczony trener.
Spójnia odniosła jeden z większych sukcesów w historii klubu, ale na tym rywalizacja się nie kończy. W sezonie zasadniczym ten zespół potrafił odnosić zwycięstwa nad Legią oraz Max Elektro Sokołem Łańcut. Z grona półfinalistów nie pokonał tylko GTK Gliwice. - Głowami i myślami musimy już być w Warszawie. Nie można zadowolić się tym, co się zrobiło. Jest szansa bić się dalej. Nie musimy, a możemy - przekonuje Krzysztof Koziorowicz.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"