Stelmet - Anwil. Szymon Szewczyk: Pogadaliśmy jak faceci. Czas schować ego do kieszeni

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Szymon Szewczyk (z piłką)
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Szymon Szewczyk (z piłką)

- Pogadaliśmy jak faceci. Powiedzieliśmy sobie, że najważniejsza jest drużyna. Trzeba własne ego schować do kieszeni i poświęcić się dla dobra zespołu - mówi przed meczem ze Stelmetem Eneą BC Szymon Szewczyk, gracz Anwilu Włocławek.

Niezwykle gorąco zrobiło się po przegranej Anwilu na własnym parkiecie z MKS-em Dąbrowa Górnicza (77:79). Na konferencji prasowej Igor Milicić skrytykował swoich podopiecznych za postawę w tym meczu.

Później głos za pomocą mediów społecznościowych zabrał Marek Wojtkowski. Prezydent miasta w krótkim komunikacie napisał, że czas zareagować, bo drużyna wygląda źle w ostatnich meczach
.

To była kolejna, sensacyjna porażka Anwilu na własnym parkiecie w tym sezonie. Włocławianie słabo spisują się w Hali Mistrzów. Wygrali zaledwie 8 z 13 spotkań i z drużyn z czołówki mają zdecydowanie najgorszy bilans w meczach domowych. Wszystko wskazuje na to, że do play-off przystąpią z czwartego lub piątego miejsca. To oznacza serię z bardzo groźną Arged BM Slam Stalą. Ostatnią deską ratunku jest wygrana na terenie Stelmetu Enei BC (mecz w środę - transmisja w Polsacie Sport: 17:45).

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Kto zdobędzie mistrzostwo Polski? "Legia zyskała luz po zwolnieniu Sa Pinto"

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jak wyglądały przygotowania do hitowego spotkania ze Stelmetem Eneą BC?

Szymon Szewczyk, koszykarz Anwilu Włocławek: Dla nas najważniejsze było to, żeby ten okres mocno przepracować. Mam na myśli poprawienie błędów, powrót do tego stylu, który chcemy prezentować. Myślę, że to udało się osiągnąć. Trzeba powiedzieć też o tym, że zaangażowanie na treningach było na bardzo zadowalającym poziomie, ale trzeba to teraz wszystko pokazać w meczach.

Doszło do poważnych rozmów?

Odbyliśmy wewnętrzne spotkania. Były męskie rozmowy, ale nie na zasadzie wulgaryzmów czy wytykania sobie błędów. Bardziej dyskutowaliśmy na temat poszczególnych rozwiązań w danych akcjach. To są detale, które każdy z nas chce robić, ale czasami nie jesteśmy na tej samej stronie.

To znaczy?

Podam przykład. Jeden z zawodników chce skorzystać z zasłony, a drugi chce mu ją postawić. Ale kwestią jest, żeby ją dobrze postawić i z niej odpowiednio skorzystać. Te elementy muszą ze sobą zagrać.

Co jeszcze należy poprawić?

Musimy poprawić obronę. Rywale zdobywają za dużo punktów. Błędy są zawsze, ale nie możemy na siebie się obrażać i odwracać w drugą stronę. Trzeba przybić piątkę i dalej walczyć o korzystny wynik.

Zobacz także: Duża mobilizacja w Anwilu. Mistrz Polski szykuje się na Stelmet

Porażki u siebie i dopiero czwarte miejsce to powody do obaw?

Na pewno nie jest to powód do dumy, jeśli przegrywasz pięć meczów u siebie. Zwłaszcza, że cztery z tych spotkań zakończyły się różnicą 1-3 punktów. To jest jedna skuteczna obrona czy jeden dobry atak. Takie rzeczy bolą. Musimy wziąć sobie do serca to, że każda akcja ma znaczenie.

Chcecie uniknąć Arged BM Slam Stali w ćwierćfinale?

Zdajemy sobie sprawę, że "Stalówka" mocno się uzbroiła, ale w szatni nie ma tematu rywalizacji z tą drużyną w ćwierćfinale. Są mocni, ale wiele drużyn w PLK jest mocnych. Jestem przekonany, że zespoły z miejsc 7-8 nie odpuszczą. Myślę, że play-off w 2019 będą obfitowały w wiele interesujących meczów, a nawet być może zaskakujące wyniki.

Jak na tle ligowej hierarchii wygląda Anwil?

Drużyna jest tak zbudowana, że naprawdę stać nas na wiele. Wszystko leży w naszych rękach, głowach i sercach. Zdajemy sobie sprawę, że sezon wchodzi w najważniejszą fazę i trzeba wejść na najwyższe obroty.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: