Sensacyjna wygrana HydroTrucku ze Stelmetem. "Wyszarpaliśmy to zwycięstwo, jestem dumny z chłopaków"

Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Robert Witka
Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Robert Witka

HydroTruck postarał się o nie lada sensację, pokonując u siebie Stelmet Eneę BC Zielona Góra 74:70. - Nie talentem, ale zaangażowaniem i charakterem najczęściej się wygrywa - podkreślił Robert Witka, trener radomskiej drużyny.

W niedzielne popołudnie HydroTruck Radom sprawił olbrzymią sensację, pokonując przed własną publicznością Stelmet Eneę BC Zielona Góra 74:70. Mecz dostarczył niesamowitych emocji, a o końcowym rezultacie musiała przesądzić dogrywka. Od pierwszej do ostatniej akcji wynik oscylował wokół remisu, a żadnej z drużyn nie udało się wyjść na prowadzenie większe niż pięcioma-sześcioma punktami.

- Wielkie gratulacje dla mojego zespołu, jestem bardzo dumny z tego, jak chłopaki zagrali. Mecz może nie był płynny, ale to spotkanie było wygrane tylko i wyłącznie charakterem i walką. Mój zespół wykazał się niesamowitym skupieniem, determinacją, walką, chemią wewnątrz zespołu, pozytywną energią i tymi elementami "wyszarpaliśmy" ten mecz - podkreślił na konferencji prasowej Robert Witka.

Zobacz także: Michał Chyliński wróci na hit EBL. Stal walczy o 4. miejsce i przewagę parkietu

Jego podopieczni zaskoczyli faworyzowanego przeciwnika. Imponować mogła zwłaszcza ich postawa na obu tablicach, do czego po wcześniejszych spotkaniach trener miał największe zastrzeżenia. - Zbiórki najczęściej odzwierciedlają zaangażowanie drużyny w mecz. Tak jak ostatnio przegraliśmy zbiórki bodajże 20 piłkami, tak teraz wygraliśmy w tym elemencie, mieliśmy 53 zbiórki przy teoretycznie większej fizyczności zespołu z Zielonej Góry. To oddaje przebieg i zaangażowanie w mecz moich zawodników. Jestem z nich bardzo dumny - nie ukrywał Witka.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Zobacz także: EBL. Mateusz Zębski na zwycięstwo. MKS Dąbrowa Górnicza jedną nogą w play-off

Do starcia z kandydatem do złotego medalu Energa Basket Ligi gospodarze przystąpili bez swoich dwóch najlepszych strzelców, Dudy Sanadze i Cullena Neala. Mimo to, poradzili sobie świetnie. - Z tego względu to zwycięstwo cieszy podwójnie, ale otwiera też oczy na pewne rzeczy. Widać, że nie wygrywa się meczów talentem, ale najczęściej zaangażowaniem, koncentracją i byciem drużyną na boisku. To są fundamenty, od których powinno się zaczynać. Wyglądaliśmy dobrze, mimo że graliśmy bez nich - zaznaczył Witka.

Źródło artykułu: