EBL. Thomas Kelati: Powrót na parkiet największym szczęściem. Długo na to czekałem

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu od lewej: Paweł Krefft, Thomas Kelati, Adam Hrycaniuk
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu od lewej: Paweł Krefft, Thomas Kelati, Adam Hrycaniuk

- Powrót na parkiet jest największym szczęściem. Długo na to czekałem - mówi Thomas Kelati, który wrócił do oficjalnego grania po 382 dniach przerwy. Wystąpił w meczu Stelmetu Enei BC Zielona Góra z Miastem Szkła Krosno (105:87).

Amerykanin z polskim paszportem, z uwagi na kontuzję kolana, przedwcześnie zakończył minione rozgrywki. Poddał się zabiegowi, a później przechodził rehabilitację. Miał wrócić do gry po kontuzji kolana i rehabilitacji na przełomie grudnia i stycznia, ale jego powrót opóźnił się z powodów osobistych.

W końcu Thomas Kelati wybiegł na parkiet w oficjalnym meczu i zagrał w meczu Stelmet Enea BC Zielona Góra - Miasto Szkła Krosno (105:87). Na boisku spędził siedem i pół minuty, w tym czasie trafiając "trójkę" i notując efektowną asystę.

- Powrót na parkiet jest moim największym szczęściem. Długo czekałem na to, by ponownie wybiec na boisko i być z drużyną. Moja indywidualna dyspozycja w zasadzie nie ma większego znaczenia, bo liczy się wynik drużyny, ale na pewno mam co poprawić. To przyjdzie z czasem. Z każdym dniem będzie coraz lepiej - mówi Kelati.

- Na ile minut jestem gotowy? To będzie zależne od meczu, ale ja się na tym nie skupiam. Najważniejsze, bym wykonywał rzeczy, których będzie wymagał ode mnie trener - stwierdza 36-letni koszykarz.

- Zagraliśmy niezły mecz. Wyszliśmy na spotkanie z odpowiednią energią, graliśmy drużynową koszykówkę. To była dobra szansa na złapanie rytmu przed play-off. Pokazaliśmy, że możemy świetnie dzielić się piłką, co jest najważniejsze w kontekście najważniejszej fazy sezonu - komentuje zwycięstwo Stelmetu Enei BC Zielona Góra nad Miastem Szkła Krosno.

Zobacz galerię z meczu Stelmet Enea BC - Miasto Szkła

Czytaj także: Energa Basket Liga. Michalak wraca, Justice kończy sezon

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

 

Źródło artykułu: