NBA. Jimmy Butler rozwścieczony. Prawie pobił się z TJ Warrenem! "Jest śmieciem"

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Jimmy Butler
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Jimmy Butler

Jimmy Butler i TJ Warren kilkukrotnie ścierali się na parkiecie. Doszło do ostrej wymiany słów, bójce zapobiegali inni zawodnicy i sędziowie. - On nawet nie jest w mojej lidze. Jest śmieciem! - mówił Butler.

Miami Heat bez większych problemów pokonali w środę Indianę Pacers 122:108 i odnieśli drugie z rzędu, a 27. zwycięstwo w sezonie zasadniczym. Sam mecz nie miał większej historii, bo drużyna z Florydy już do przerwy prowadziła 62:49, a po trzech kwartach nawet 100:72. Dużo więcej będzie mówić się o starciu na linii Jimmy Butler - TJ Warren.

Gracz Pacers chwycił Butlera za rękę, kiedy ten minął go i zmierzał w kierunku kosza. Zawodnicy rzucili się sobie do gardeł, a rozdzielać musieli ich inni gracze i sędziowie. Doszło też do ostrej wymiany zdań. Skrzydłowy Miami Heat był rozwścieczony.

Chwilę później Butler dostał piłkę na obwodzie i popełnił faul w ataku. Krył go Warren, który zaczął wymownie klaskać w stronę rywala. Sędziowie wyrzucili go z parkietu. Spodobało się to Butlerowi, który na pożegnanie słał w jego kierunku "całusy".

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Warto doceniać inne dyscypliny

- Uważam, że to dla niego trudne, bo ja mogę go kryć, a on nie potrafi mnie przypilnować. Pod koniec dnia to wszystko właśnie do tego się sprowadza. Myślę, że w niektórych sytuacjach musisz uważać po prostu na to, co mówisz. Pewnych gó*** nie możesz mówić, będąc mężczyzną - komentował później Jimmy Butler, cytowany przez ESPN.

Czytaj także: Victor Oladipo zdradził, kiedy wróci do gry. To już niedługo!

TJ Warren nie wypowiedział się po meczu na temat całej sytuacji, ale zdaniem trenera Pacers, Nate'a McMillana Butler także powinien zostać wyrzucony z parkietu za swoje lekceważące "pocałunki". Gracz Heat w 28 minut zdobył finalnie 14 punktów, sześć zbiórek i siedem asyst.

30-latek z Houston mówił o Warrenie również w rozmowie z FOX Sports Indiana. - Jest miękki. On nie jest nawet w mojej piep***** lidze. Jest dla mnie nikim. Jeśli byłbym ich trenerem, nigdy nie kazałbym mu mnie kryć. Nigdy więcej. Jest śmieciem - mówił Jimmy Butler.

- Naprawdę czuję, że to, co powiedział do mnie było zupełnie pozbawione szacunku. Ale wszystko dobrze, bo zobaczymy się ponownie - kończył skrzydłowy Miami. "Nie bądź zły, że nie możesz mnie pokryć. Zobaczymy, co pokażesz w marcu" - napisał na Instagramie Butler. Heat zmierzą się z Pacers 21 marca.

Czytaj także: Bobby Portis ostro faulował. Gracz Lakers został trafiony w głowę

Komentarze (0)