Koszykówka. Maciej Lampe krytykuje prezesa PZKosz. "Waczyński udowodnił, że jest charakternym facetem"
Dla Adama Waczyńskiego zabrakło miejsca w reprezentacji Polski. Takim potraktowaniem niedawnego kapitana zaskoczony jest Maciej Lampe, który krytykuje działania Polskiego Związku Koszykówki.
Koszykarza skrytykowali trener kadry Mike Taylor oraz prezes PZKosz Radosław Piesiewicz. Ten drugi mówił, że Waczyński zaczął dzielić drużynę. Szkoleniowiec z kolei dodawał, że więcej wymaga od kapitana. W obronę wzięli go za to m.in. Marcin Gortat czy Maciej Lampe.
Lampe swój ostatni mecz w kadrze rozegrał w lutym 2019 roku. Od tego czasu nie był powoływany do reprezentacji. Przyczyną były nieporozumienia z trenerem. Teraz taki sam los spotkał Waczyńskiego. - Adam za swoje zachowanie zasługuje na szacunek ze strony zawodników. Bo udowodnił, że jest charakternym facetem. Pewnie w Polskim Związku Koszykówki byli przekonani, że skoro na kapitana reprezentacji wybrano kogoś, kto jest zawsze uprzejmy, spokojny i bezkonfliktowy, to będzie można nim sterować tak, jak się tylko zechce. Rozczarowali się i są na niego źli - powiedział Lampe w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"Waczyński chciał walczyć o interes zawodników. O to, by byli zabezpieczeni na wypadek kontuzji. Zarzucił prezesowi Piesiewiczowi, że ten nie dotrzymuje słowa. - Gdy jeszcze graliśmy eliminacje mistrzostw świata, uczestniczyłem w rozmowach z prezesem Radosławem Piesiewiczem i już po kilku minutach przekonałem się, jak zamierza nas traktować… Niepoważnie. Nie myliłem się. I inni gracze też to wiedzą - dodał Lampe.
Zdaniem Lampego, Piesiewicz w ogóle nie zna się na koszykówce i nie wie, co zawodnikom jest potrzebne do jak najlepszej gry w reprezentacji Polski. Nie chodzi tylko o dobre hotele, ale także zaplecze medyczne i ubezpieczenia. - O to chciał powalczyć Adam i tego prezes nie zrozumiał - stwierdził Lampe.