EBL. Wszechstronny McKenzie Moore - Igor Milicić chwali zawodnika

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: McKenzie Moore
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: McKenzie Moore

- Już daje nam to, czego potrzebowaliśmy. Obronę, zespołowość, dzielenie się piłką, zbiórkę - chwali McKenziego Moore'a Igor Milicić, trener Anwilu. Amerykanin notuje bardzo przyzwoity start w barwach włocławskiego zespołu.

Amerykanin McKenzie Moore, który został do Włocławka sprowadzony w miejsce Tony'ego Wrotena, ma za sobą dwa występy w barwach Anwilu.

Mimo że koszykarz nie miał za dużo czasu na poznanie kolegów i systemu preferowanego przez trenera Igora Milicicia, można śmiało stwierdzić, że dwa pierwsze mecze w jego wykonaniu były bardzo optymistyczne. Dają nadzieję na to, że Moore będzie jednym z liderów zespołu.

W Grecji przeciwko AEK Ateny (dołączył do drużyny na dzień przed meczem) zdobył 11 punktów (3/9 z gry, 4/4 za jeden), miał trzy asysty i zbiórki. Jeszcze lepsze statystyki Moore miał w starciu z Treflem Sopot w Energa Basket Lidze. Amerykanin miał 16 pkt (6/9 z gry, 2/2 za jeden), 5 zbiórek i 2 asysty.

ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią

Moore pokazał w tych meczach swoją wszechstronność, umiejętność gry na kilku pozycjach, choć trener Igor Milicić podkreśla, że będzie go w swoim systemie wykorzystywał jako rozgrywającego. To on ma odpowiadać za kontrolę i organizację gry.

- Już daje nam to, czego potrzebowaliśmy. Obronę, zespołowość, dzielenie się piłką, zbiórkę. Czas będzie pracował na jego korzyść. Musi dopasować się do warunków, które obowiązują w PLK - mówi Milicić, który zdradza jednocześnie, co Moore powiedział mu w trakcie spotkania z Treflem. Amerykanin był nieco zaskoczony stylem gry na polskich parkietach. - Podszedł do mnie i powiedział: "ale tutaj się gra fizycznie, jestem trochę zaskoczony" - przyznaje.

- Faktycznie, jest to fizyczna liga, byłem zaskoczony pewnymi sytuacjami w trakcie spotkania, ale to kwestia przyzwyczajenia się i dopasowania. Koszykówka na całym świecie jest taka sama. Chodzi o rzucanie piłki do kosza, podawanie, zbieranie i tak dalej. W Polsce jest podobnie - mówi z uśmiechem na twarzy Moore, z którym dłuższy wywiad na dniach opublikujemy na WP SportoweFakty.

27-letni Amerykanin ma za sobą występy w kilku ligach europejskich. Zaczynał w Belgii, później był w Grecji, Rosji i ostatnio w Turcji. Najlepszy sezon? 2017/2018. Wtedy to został wybrany do najlepszej piątki ligi greckiej. W ekipie Lavrio zdobywał ponad 17 punktów i prawie 6 zbiórek na mecz.

Zobacz także: Nikt nie skusił się na gwiazdy. Michalak i McCauley zostają w PLK

Zobacz także: Koszykówka. Wielki pech Adama Waczyńskiego. Polak złamał nos

Źródło artykułu: