Potężne problemy "Hardkorowego Koksa"

Kanał Sportowy - który można znaleźć na YouTubie - poinformował o zakończeniu współpracy z Robertem Burneiką. Chodzi o zamieszanie wokół produktów, jakie ten kulturysta sprzedaje w swoim sklepie internetowym.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Robert Burneika Instagram / Robert Burneika
Robert Burneika - znany bardziej jako "Hardkorowy Koksu" - nie będzie już pojawiał się w Kanale Sportowym. Kulturysta i były zawodnik MMA w ostatnich tygodniach bardzo często gościł w programach stacji założonej i prowadzonej przez czterech dziennikarzy: Krzysztofa Stanowskiego, Michała PolaMateusza Borka oraz Tomasza Smokowskiego.

"Filmy z udziałem pana Burneiki zostały usunięte z naszych kanałów i natychmiastowo po zapoznaniu się z problemem zakończyliśmy współpracę" - poinformował 24 sierpnia Kanał Sportowy.

Co się stało? Jeden z widzów KS zadzwonił podczas programu live i zapytał, dlaczego kulturysta sprzedaje w swoim sklepie internetowym produkty, które są zakazane na polskim rynku. Kulturysta próbował dyskredytować widza (nazwał go "hejterem" oraz "psycholem"), przyznał również, że spółka jest zarejestrowana w Anglii, a tam można handlować tymi specyfikami.

ZOBACZ WIDEO: Ta rozmowa przejdzie do historii. Sarara i Wrzosek na gorąco po walce wieczoru na KSW 73

Na koniec zagroził widzowi pozwem sądowym i tym, że będzie się domagał 100 tys. zł odszkodowania na cele charytatywne.

Współprowadzący program "Hardkorowy Koksu FM" - Maciej Turski - mówił, że w ogóle nie zna szczegółów tej sprawy i nie zabrał stanowiska.

Dodatkowo na YouTubie został opublikowany film pt. "Jak Hardkorowy Koksu i Kanał Sportowy sprzedaje/promują zakazane i szkodliwe substancje?". To wideo ma już ponad ćwierć miliona wyświetleń. Autorzy pokazują bardzo dokładnie, gdzie i kiedy kulturysta promował zakazane w Polsce specyfiki.

W środowy (24.08.) wieczór w social mediach Kanału Sportowego ukazało się oświadczenie, które nie pozostawia wątpliwości. Twórcy tego kanału YT tłumaczą, że nie znali szczegółów działalności Burneiki. Jednocześnie zrywają wszelką współpracę, a opublikowane filmy (w których Koksu bardzo często zachwalał te nielegalne w Polsce specyfiki) zostały skasowane.

A sklep internetowy, którego właścicielem jest Burneika obecnie (stan na 25 sierpnia, godz. 7 rano)... nie działa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×