Światowe media: Portero był jak ściana, Marc Wilmots miał nosa

Światowe media mają dwóch pozytywnych bohaterów szóstego dnia mundialu: Guillermo Ochoę oraz Marca Wilmotsa. "Gracias Memo" - dziękuje swojemu bramkarzowi meksykański Record.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
globoesporte.globo.com

Wydarzeniem szóstego dnia mundialu było starcie otwierające drugą serię gier grupowych. Reprezentacja Brazylii zremisowała 0:0 z Meksykiem, ale mimo identycznego wyniku - było to starcie o niebo ciekawsze od Iranu z Nigerią. Dla brazylijskich kibiców jest to następne rozczarowanie na turnieju - ich ulubieńcy zbierają punkty, ale bardziej męczą się swoją grą niż czarują.



"Ten wynik można uznać za niesprawiedliwość. Po meczu można zarzucić Canarinhos brak umiejętności strzeleckich. W poszukiwaniu winnych remisu nie można zapomnieć o Guillermo Ochoa. Bramkarz Meksyku zanotował cztery świetne interwencje. Dwukrotnie zatrzymał Neymara, po razie Thiago Silvę i Paulinho" - relacjonuje globoesporte.globo.com. Serwis ten, podobnie jak inne brazylijskie media nazywa golkipera reprezentacji Meksyku "bohaterem", który zaświecił pełnym blaskiem. Ochoa został wybrany przez FIFĘ zawodnikiem meczu.

Ochoa zatrzymał Canarinhos! - relacja z meczu Brazylia - Meksyk

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
światowe media
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Bartomeul Zgłoś komentarz
    A ja myślałem, że Ci Meksykanie to coś zupełnie innego tam krzyczą :D