Zaczęło się od tego, że w programie na żywo w "Kanale Sportowym" Radosław Michalski, członek zarządu PZPN i łącznik pomiędzy federacją a kadrą narodową, w dość zdecydowanych słowach wypowiedział się na temat Grzegorza Mielcarskiego.
Trwały wówczas spekulacje, czy Mielcarski, były reprezentant Polski, który w przeszłości pracował z nowym selekcjonerem Fernando Santosem, miałby dołączyć do sztabu portugalskiego szkoleniowca polskiej kadry.
Członek zarządu PZPN powiedział: - Mielcarski raczej nie będzie w sztabie Fernando Santosa. Oczekiwał większych kompetencji niż prezes chciał mu dać - oświadczył działacz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Popisy gwiazdy Barcelony
Mielcarskiego ta wypowiedź mocno zaskoczyła. - Dziwi mnie, że Radek zajął takie stanowisko. Nie prowadziłem rozmów z PZPN-em, nie otrzymałem od federacji żadnej oferty pracy - zapewnia nas Mielcarski. I nie krył rozczarowania takim zachowaniem dawnego kolegi z boiska. - Traktuję to jako nieprofesjonalne zachowanie. Taki komentarz to insynuacja - stwierdził (cała rozmowa TUTAJ).
Zgrzyt? Kulesza reaguje
Od tamtej sytuacji minął prawie miesiąc. Mielcarski jest już po rozmowach z prezesem PZPN. Fernando Santos na spotkaniu z Cezarym Kuleszą wyraził chęć pracy z Mielcarskim.
Kulesza potwierdził nam te informacje. - Rozmawialiśmy w sprawie współpracy, teraz piłka jest po stronie Grzegorza - mówi nam prezes federacji. - Trener Santos zna Grzegorza i chciałby mieć osobę zaufaną w sztabie. W jakiej roli by go widział, na jakim stanowisku? Zostawiam to trenerowi - proszę pytać Fernando Santosa, w jaki sposób chciałby korzystać z Grzegorza - odpowiada Cezary Kulesza.
Co jednak z Radosławem Michalskim? - Nie oglądałem programu, w którym Michalski powiedział coś na temat Mielcarskiego, dlatego nie chcę się odnosić do tej kwestii. Mogę tylko powiedzieć, że żaden zgrzyt nie powstał - kontynuuje Kulesza.
- Nic się nie zmienia jeżeli chodzi o funkcję Michalskiego w PZPN. Tak jak było, tak dalej zostaje - dodaje prezes.
Co z polskimi asystentami?
Wkrótce powinna wyjaśnić się również kwestia polskiego asystenta w reprezentacji. PZPN zaproponował Łukasza Piszczka i Tomasza Kaczmarka, ale temat jest już nieaktualny.
- Nie chcę poganiać trenera Santosa. To on zdecyduje, czy chce polskiego asystenta i w którym momencie - kontynuuje Kulesza. - Zostawiłem trenerowi listę kandydatów z Polski, jest ich kilku, i to trener będzie wybierał. Wcześniej Fernando Santos zaakceptował kandydaturę Łukasza Piszczka, ale Piszczek zrezygnował - tłumaczy nasz rozmówca.
Prezes daje do zrozumienia, że nie będzie na siłę upierał się, by polski asystent pracował przy kadrze.
- Z tego, co mi trener Santos mówił, na dzień dzisiejszy ma już w sztabie zespół w zupełności gotowy do pracy z kadrą. Jeżeli do swojego sztabu dołączy kogoś dodatkowo, to będzie tylko na plus. Zostawiam decyzję trenerowi, czy będzie chciał dokooptować kogoś z Polaków - wyjaśnia Kulesza.
PZPN rozmawia z Niemcami
Pod koniec stycznia portal Interia poinformował, że PZPN chciałby zorganizować pożegnalny mecz w kadrze dla Jakuba Błaszczykowskiego latem tego roku z Niemcami. Zawodnik Wisły Kraków rozegrał dla reprezentacji 108 meczów, był kapitanem drużyny, wystąpił w trzech dużych turniejach i dotarł z kadrą do ćwierćfinału Euro 2016.
- Nikt nie zdecydował, by żegnać Kubę latem. To się okaże. Na razie Kuba jest czynnym zawodnikiem, nie chcę podejmować decyzji za niego - odpowiada Kulesza.
- Rozmawiamy z kilkoma federacjami na temat letniego sparingu, nie tylko z niemiecką. Czas pokaże, z kim zagramy - dodaje.
W marcu naszą reprezentację czekają pierwsze mecze w eliminacjach Euro 2024. Drużyna Fernando Santosa rozpocznie kwalifikacje od dwóch najtrudniejszych meczów: z Czechami na wyjeździe (24.03) i Albanią u siebie (27.03).
Marcin Oleksy mówi o reakcji Leo Messiego i Kyliana Mbappe. "To był fajny gest"
Z budowy na galę z Leo Messim. Marcin Oleksy pytał o jedno: Będę żył?