Piłkarz Rakowa nie miał wątpliwości. "1:0 to bardzo słaby wynik u siebie"

Raków Częstochowa pokonał Florę Tallinn w pierwszym meczu I rundy el. Ligi Mistrzów, ale przewaga przed rewanżem w Estonii jest skromna. Częstochowianie byli bardzo nieskuteczni przed własną publicznością.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Fabian Piasecki PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Fabian Piasecki
Po pierwszej połowie kibice Rakowa Częstochowa mogli mieć obawy, bo gospodarze grali przeciętnie. To Flora Tallinn miała lepsze sytuacje i do przerwy mogła nawet prowadzić.

W drugiej połowie coś jednak drgnęło w grze mistrza Polski. Zmiana była widoczna gołym okiem.

- Porozmawialiśmy w przerwie, co trzeba poprawić, co zmienić w naszym rozgrywaniu piłki. Druga połowa ewidentnie była lepsza, strefy trochę się pootwierały, była duża intensywność i coraz więcej miejsca na boisku. Mieliśmy kolejne sytuacje i musimy je wykorzystywać, bo wynik 1:0 u siebie jest bardzo słaby - komentował Fabian Piasecki przed kamerami TVP Sport.

Jedynego gola strzelił w 54. minucie Władysław Koczerhin (do zobaczenia TUTAJ). - Przede wszystkim dużo szybciej powinniśmy strzelić gola. Nastawiliśmy się, że zdominujemy rywala już w pierwszej połowie, a to do końca nam się nie udało - podkreślił napastnik Rakowa.

I choć bliżej II rundy el. Ligi Mistrzów jest Raków, to jednak nic nie jest jeszcze przesądzone w perspektywie rewanżu w Estonii. - Myślę, że podejdziemy do rewanżu ze spokojną głową. Organizacyjnie jesteśmy bardzo dobrym zespołem, ale musimy to jeszcze przełożyć na bramki w ofensywie. Na pewno nie możemy zlekceważyć Flory. Mają swoją jakość, w dodatku będą grali u siebie - zakończył Piasecki.

CZYTAJ TAKŻE:
"Totalnie na pół gwizdka". Umiarkowany optymizm po meczu Rakowa
Wpadka TVP Sport. Internauci momentalnie to wyłapali

[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
[/b]
Czy Raków awansuje do II rundy el. Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×