Długa pucharowa noc Górnika Zabrze. Decydował jeden gol

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Michał Meissner / Mecz Pucharu Polski: Górnik Zabrze - Radomiak
PAP / Michał Meissner / Mecz Pucharu Polski: Górnik Zabrze - Radomiak
zdjęcie autora artykułu

Górnik Zabrze dołączył do całkiem już długiej listy klubów z PKO Ekstraklasy, które odpadły w pierwszej rundzie z Pucharu Polski. O jego porażce 0:1 z Radomiakiem zdecydował gol stracony w dogrywce.

Nie trzeba było długo czekać na pierwszą sytuację podbramkową w meczu. Leandro miał możliwość pokonania strzałem Filipa Majchrowicza już w 4. minucie. Napastnik doszedł do piłki po dośrodkowaniu z prawego skrzydła i główkował. Zabrakło mu odrobiny dokładności do zdobycia prowadzenia dla Radomiaka.

W pierwszym kwadransie spotkania oba zespoły miały szansę na zatrudnienie bramkarza przeciwnika. O ile uderzenie zawodnika Górnika Zabrze okazało się niedokładne, to już Luizao sprawdził swoim kopnięciem formę Filipa Majchrowicza.

W końcówce pierwszej połowy spotkania było mniej dobrych sytuacji podbramkowych niż na jej początku. Oba zespoły zaczęły snuć się w bezpiecznej dla przeciwnika odległości od bramki. Kiedy Marcin Kochanek zaprosił zawodników na przerwę do szatni, pozostawało bezbramkowo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Krótko po przerwie piłkarze podjęli próby rozstrzygnięcia meczu. W 56. minucie Norbert Wojtuszek chciał pokonać Filipa Majchrowicza strzałem z bliska, ale nie przebił się tak przez niego, jak również przez ofiarnie interweniujących obrońców Radomiaka.

Druga połowa układała się tak samo jak pierwsza. Początkowe ataki mogły zapowiadać podjęcie ryzyka i ciekawsze granie, ale zapał obu zespołów do atakowania był słomiany. W 89. minucie Lukas Podolski wszedł na boisko za Aleksandra Buksę i miał za zadanie nadać odrobiny rumieńców akcjom Górnika.

W doliczonym czasie w drugiej połowie piłka znalazła się w obu bramkach, ale rozstrzygnięcie jeszcze nie zapadło. Gole najpierw Rafała Wolskiego, a następnie Lukasa Ambrosa nie zostały uznane z powodu spalonych. Temperatura nieco podniosła się, zrobiło się ciekawiej, ale nie obyło się bez dogrywki po 90 minutach.

I w dogrywce padła bramka zgodnie z przepisami piłkarskimi. Po uderzeniu Roberto Alvesa na 1:0 w 93. minucie cieszyli się zawodnicy Radomiaka. Strzelec ukrył się za plecami także nabiegającego na piłkę Radosława Cielemęckiego i huknął do bramki po dograniu Rafała Wolskiego. Pogubiła się obrona Górnika i również Filip Majchrowicz nie zapobiegł piłkarskiemu nieszczęściu.

Już w drugiej połowie dogrywki Lukas Podolski wpakował piłkę do bramki Radomiaka, ale długa wideo weryfikacja doprowadziła do anulowania również tego gola. Tym samym pozostało 1:0 dla zespołu z Radomia.

Górnik Zabrze - Radomiak 0:1 pd. (0:0, 0:0, 0:1) 0:1 - Roberto Alves 93'

Składy:

Górnik: Filip Majchrowicz - Paweł Olkowski (106' Manu Sanchez), Dominik Szala, Kryspin Szcześniak, Kamil Lukoszek, Lukas Ambros, Patrik Hellebrand (64' Damian Rasak), Norbert Wojtuszek (102' Josema), Yosuke Furukawa, Luka Zahović (64' Taofeek Ismaheel), Aleksander Buksa (89' Lukas Podolski)

Radomiak: Maciej Kikolski - Zie Ouattara, Rahil Mammadov, Mateusz Cichocki, Paulo Henrique, Guilherme Zimovski (46' Radosław Cielemęcki), Luizao (62' Christos Donis), Michał Kaput (79' Roberto Alves), Bruno Jordao (79' Rafał Wolski), Joao Peglow, Leandro (107' Leonardo Rocha)

Żółte kartki: Furukawa, Josema, Szcześniak (Górnik) oraz Zimovski, Luizao, Kaput, Cielemęcki, Kikolski (Radomiak)

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty