W piątkowy wieczór Bayer Leverkusen nieoczekiwanie nie pokonał Werderu Brema i stracił pierwsze punkty w sezonie. Aptekarze mieli znaczną przewagę, stwarzali wiele sytuacji, ale razili nieskutecznością, a w obronie popełniali dotkliwe w skutkach błędy. W tych ostatnich niestety - jak zauważają niemieckie media - przodował Sebastian Boenisch.
"Znów przytrafiały mu się proste pomyłki, nie miał też szczęścia w pojedynku ze swoimi byłymi kolegami z Werderu" - napisali redaktorzy portalu rp-online.de. "Miał udział we wszystkich straconych golach, ponieważ wszystkie padły po akcjach przeprowadzonych jego stroną boiska" - zauważył serwis ksta.de, który przyznał 27-latkowi notę "5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).
[ad=rectangle]
Boenisch otrzymał niekorzystne recenzje także od Bildu oraz Sportalu. Dziennikarze nie mieli wątpliwości, że lewy obrońca znów zbyt mało uwagi poświęcił grze obronnej, natomiast z jego ofensywnych Aptekarze nie mieli wiele pożytku. Czy trener Roger Schmidt zaufa wobec tego reprezentantowi Polski przeciwko AS Monaco w Lidze Mistrzów? Nie jest to wykluczone, ponieważ Brazylijczykowi Wendellowi wciąż brakuje doświadczenia i ogrania.
Najjaśniejszym punktem lidera Bundesligi był w piątek Hakan Calhanoglu, który zdobył pięknego gola z rzutu wolnego. Korzystnie zaprezentował się także bohater dwóch pierwszych spotkań ligowych Karim Bellarabi, a w ofensywie zaimponował boczny obrońca Tin Jedvaj.