- Potwierdzamy, że otrzymaliśmy skargę od FC Nantes przeciwko Cardiff w związku z transferem Emiliano Sali. Zajmujemy się sprawą, dlatego na tym etapie nie komentujemy sytuacji - przyznał rzecznik prasowy FIFA w rozmowie z "The Sun".
Cardiff City w styczniu kupiło za rekordową kwotę 15 mln funtów Emiliano Salę z FC Nantes. Klub Premier League podpisał kontrakt z Argentyńczykiem, ale piłkarz zginął w tragicznym wypadku i nie zdążył odbyć nawet treningu w nowym klubie.
Zgodnie z umową między drużynami, Walijczycy mieli zapłacić pierwszą ratę za transfer do 5 lutego. Termin jeszcze przesunięto na 20 lutego, a przez śledztwo ws. lotniczego wypadku, przedłużono go jeszcze o tydzień. Do tego czasu Cardiff nie przesłało jednak pierwszej raty.
- Jeśli jednak się okaże, że w umowie są przesłanki ku temu, żebyśmy w takiej sytuacji nie musieli płacić, to jako że jestem prezesem i strażnikiem interesów klubu, muszę to sprawdzić - mówił już 2 tygodnie temu prezydent Cardiff.
Walijski klub chce dokładnie zbadać transfer i wysłał nawet 10 pytań do Nantes z żądaniem odpowiedzi. Dodatkowo Cardiff jest zaniepokojone działaniem agenta powiązanego z Nantes, który pracował nad przejściem Sali do Premier League. Miał on sztucznie zawyżać cenę za argentyńskiego napastnika.
Sala wraz z pilotem wyleciał z Nantes do Cardiff 21 stycznia. Wieczorem ich maszyna zniknęła z radarów. Wrak udało się znaleźć dopiero po poszukiwaniach specjalistycznym sprzętem, za który rodzina zapłaciła z pieniędzy zebranych przez internet. Kilka dni później wyłowiono z niego ciało 28-letniego piłkarza. Cały czas pojawiają się też nowe fakty ws. tragedii, według których, pilot popełnił fundamentalny błąd podczas lotu.
ZOBACZ WIDEO Mecz Lech - Legia. "Tego spotkania nie dało się oglądać"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)