- Nie mieliśmy argumentów. Zagraliśmy bardzo defensywnie, za bardzo asekuracyjnie. Nie podejmowaliśmy ryzyka ani w pierwszym meczu na wyjeździe, ani w rewanżu. Nie próbowaliśmy zaatakować większą liczbą zawodników. Dlatego też mieliśmy tak mało sytuacji pod bramką przeciwnika. Jeśli w ogóle jakieś były - powiedział Robertowi Lewandowski Michałowi Kołodziejczykowi, redaktorowi naczelnemu WP SportoweFakty, po meczu Bayern Monachium - Liverpool FC (1:3) w 1/8 finału Ligi Mistrzów (całą rozmowę przeczytasz TUTAJ).
Na wypowiedź kapitana reprezentacji Polski w trakcie konferencji przed niedzielnym meczem Bundesligi zareagował Niko Kovac. - Myślę, że w jego wypowiedzi nie było nic negatywnego. Jeśli Robert tak czuł, to w porządku. Krytyka nie była skierowana we mnie - odpowiedział chorwacki trener bawarskiego klubu.
- Podejście taktyczne było takie samo, jak w przypadku spotkań z Borussią Moenchengladbach i VfL Wolfsburg, w których strzeliliśmy 11 bramek. Jesteś tak dobry, na ile pozwala ci rywal - dodał Kovac, oddając szacunek Liverpoolowi.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski przeszedł do historii. "Zrobił to z ogromną łatwością"
Gdy Lewandowski krytykował defensywne nastawienie Bayernu, niemieckie media ganiły Polaka. "Robert Lewandowski ginie na boisku, kiedy nie jest obsługiwany przez swoich kolegów", "Robert Lewandowski nie zdołał zdobyć gola w siedmiu ostatnich występach w europejskich pucharach. Koniec jest blisko!" - rozpisywali się niemieccy dziennikarze (czytaj więcej TUTAJ).
- Na pewno nie mamy wsparcia, którego potrzebuje Lewandowski - przyznał Kovac.
W niedzielę Bayern Monachium zagra mecz Bundesligi z 1.FSV Mainz. Początek spotkania o godzinie 18:00.