Ruch Chorzów przegrał drugi raz z rzędu. "Zagłębie nas zdominowało"

Facebook / Ruch Chorzów / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
Facebook / Ruch Chorzów / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów doznał drugiej z rzędu porażki w meczu sparingowym. Po przegranej z GKS-em Tychy lider III grupy III ligi uległ innemu zespołowi zaplecza PKO Ekstraklasy Zagłębiu Sosnowiec 2:0.

Drugiej porażki podczas zimowych przygotowań do sezonu doznali piłkarze Ruchu Chorzów. W sobotę Niebiescy przegrali z GKS-em Tychy, gdzie chwaleni byli za swoją postawę w premierowej odsłonie.

W środowej potyczce z innym pierwszoligowcem chorzowianie zagrali dużo słabiej i zasłużenie przegrali 2:0. - Mieliśmy problemy szczególnie z organizacją gry i utrzymaniem się przy piłce. Słabszy mecz musiał się przydarzyć - ocenił trener Ruchu Łukasz Bereta. - Szczególnie w pierwszej połowie Zagłębie nas zdominowało. Z pierwszoligowcami mogliśmy sprawdzić, gdzie są nasze mankamenty - dodał szkoleniowiec.

Piłkarze Niebieskich na poprawę mankamentów mają jeszcze ponad miesiąc. Sezon lider III ligi grupy III pierwsze dwa spotkania rundy wiosennej rozegra u siebie.

Ruch Chorzów - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (0:2)
0:1 - Goncalo Gregorio 4'
0:2 - Patryk Sikora (sam.) 31'

Składy:

Ruch Chorzów: T. Nowak (46' Lech) - Kasolik (62' Słota), Sikora (62' Siwek), Kawula (46' Kulejewski) - Lechowicz (46' Paszek), Wyroba (46' Mamis), Foszmańczyk (62' Rudek), Mokrzycki (46' Neugebauer), Kwaśniewski (46' Będzieszak) - Biskup (46' Idzik), Janoszka (62; Swikszcz).

Zagłębie Sosnowiec: (I połowa) Frankowski – Ryndak, Polczak, Radkowski, Gojny, Misak, Grochala, Ambrosiewicz, Oliveira, Szwed, Gregorio. (II połowa) Perdijić - Turzyniecki, Duriska, Machała, Wiszniowski - Dziedzic, Karbowy, Korzeniecki, Maia, Małecki - Sobczak.

Czytaj także:
Ruch Chorzów pokazał moc. Rozbił drugoligowca. "Musimy mieć chłodne głowy"
Transfery. Oficjalnie. Ruch Chorzów pozyskał kolejnego zawodnika. Piłkarz od czterech lat był bez klubu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Komentarze (0)