Bohater Liverpoolu zdradził, komu zadedykował gola. Wzruszające słowa

PAP/EPA / Tim Keeton / Na zdjęciu: Alisson
PAP/EPA / Tim Keeton / Na zdjęciu: Alisson

- Mam nadzieję, że był tutaj i to widział - mówił po meczu Alisson, który strzelił zwycięskiego gola dla Liverpoolu. Bramkarz w ostatnich miesiącach dużo się wycierpiał.

Liverpool FC wciąż walczy o awans do Ligi Mistrzów. Niewiele brakowało, a "The Reds" zaliczyliby wpadkę z West Bromwich Albion. Tuż przed końcem spotkania było 1:1 i wtedy wydarzył się cud. Alisson przy rzucie rożnym poszedł w pole karne rywali i bramkarz "The Reds" głową strzelił gola na wagę zwycięstwa.

Brazylijczyk jest na ustach kibiców z całego świata. On także po swoim niecodziennym wyczynie był oszołomiony. Wszystkich jednak poruszyły jego słowa, gdy swojego gola zadedykował niedawno zmarłemu ojcu.

- Mam nadzieję, że był tutaj i to widział. Jestem pewien, że teraz świętuje z Bogiem u boku - przyznał Alisson (za BBC).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy

Ojciec piłkarza Liverpoolu zmarł w lutym tego roku. Jose Agostinho miał zaledwie 57 lat. Policyjne śledztwo wykazało, że utopił się w pobliżu swojego domu wypoczynkowego.

- Doświadczyłem wielu emocji w ostatnich miesiącach. Dużo się działo ze mną i moimi bliskimi, ale piłka nożna to moje życie, a z ojcem grałem, odkąd pamiętam. Jestem też szczęśliwy, że pomogłem drużynie, bo zawsze razem walczymy i naszym celem jest awans do Ligi Mistrzów. Trudno być w tej chwili szczęśliwszym - dodał.

Do końca sezonu w Premier League zostały dwie kolejki. Liverpool obecnie jest piąty, ale do czwartej Chelsea traci punkt, a do trzeciego Leicester trzy punkty.

Premier League. Szczęście i niedosyt mistrzów Anglii. Alisson bohaterem Liverpoolu. Klich wszedł z ławki >>

Dokonał tego jako pierwszy w historii klubu. Juergen Klopp był zachwycony >>

Komentarze (0)