Dlaczego Śląsk zrezygnował z Fabiana Piaseckiego? Trener Jacek Magiera wyjaśnia

Fabian Piasecki został wypożyczony ze Śląska Wrocław do Stali Mielec. - Stwierdził, że jest ambitny i chce grać od pierwszej minuty, a ja nie mogłem mu tego zagwarantować. Kierujemy się zasadą, że grają najlepsi - mówi trener Jacek Magiera.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze Śląska Wrocław WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
Jednego dnia strzelasz gola z przewrotki i stajesz się bohaterem swojej drużyny, innego zostajesz wypożyczony do Stali Mielec i zamiast walczyć o europejskie puchary, walczysz o utrzymanie w lidze. Historia wypożyczenia Fabiana Piaseckiego ze Śląska Wrocław do Stali na pierwszy rzut oka jest przedziwna i zastanawiająca.

- Rozmawiałem z nim kilka dni temu i powiedział, że w żaden sposób nie jest w stanie zaakceptować, że będzie wchodził na dwadzieścia czy trzydzieści minut. Stwierdził, że jest ambitny i chce grać od początku, a ja nie mogłem mu tego zagwarantować. Od początku naszej pracy kierujemy się zasadą, że grają najlepsi - powiedział trener Jacek Magiera na konferencji prasowej.

Jak się okazuje, ten ruch wchodził w grę od paru tygodni. - Fabian od dłuższego czasu chodził do dyrektora sportowego Dariusza Sztylki i mówił, że źle się czuje i w tej sytuacji nie jest w stanie funkcjonować tak jakby chciał. To ciągle nasz zawodnik, w grudniu zobaczymy czy skorzystamy z opcji umożliwiającej jego powrót. Nie było z nim żadnego konfliktu. Klub uznał, że najlepiej będzie jak pójdzie na wypożyczenie, zmieni otoczenie, może to pozwoli mu wejść na jeszcze wyższy poziom, a Śląsk dzięki temu będzie miał więcej pożytku - przyznał.

Piasecki nie potrafił sobie wywalczyć miejsca w składzie Śląska. Wyraźnie przegrał rywalizację z Erikiem Exposito. Hiszpan na początku sezonu był w wysokiej dyspozycji. Trudno jednak powiedzieć jak podziała na niego brak rywalizacji po odejściu największego konkurenta.

- Cenię go jako piłkarza, ma spore możliwości i ciągle dużo miejsca na rozwój. Dysponuje wyborną techniką, świetną lewą nogą, co pokazał gol z Hapoelem Beer Szewa we Wrocławiu. Do tego jest silny, szybki, a zadaniem dla niego jest utrzymanie stabilnej formy. Nad tym pracujemy, zależy nam, by to nie były wyskoki, a w pozostałych meczach przeciętna gra, tylko ciągle wysoka forma. To, że jest młody nikogo nie interesuje, kibic wymaga i my też wymagamy. Od piłkarzy, którzy ciągle są w naszej drużynie ma wyjść większa odpowiedzialność.

Dyrektor Sztylka otwarcie przyznał, że w letnim okienku transferowym nikt więcej do Śląska nie przyjdzie. - Ciągle rozmawiamy, że jeśli chcemy wejść na wyższy poziom, potrzebujemy nowych piłkarzy. Nie jest tak, że mamy już dzisiaj kadrę, która gwarantuje walkę o najwyższe lokaty. Wynik Śląska przykrywają europejskie puchary. Czwarte miejsce z poprzedniego sezonu określam jako przeciętne, a cztery remisy w pięciu pierwszych meczach nowych rozgrywek ligowych to na pewno nie jest to, czego byśmy chcieli. Skok jakościowy z każdym okienkiem musi być zdecydowanie wyższy, chcąc grać o najwyższe cele - podsumował Magiera.

CZYTAJ TAKŻE:
Lechia chce przedłużyć świetną serię, ale ma respekt przed rywalem. "Radomiaka absolutnie nie można lekceważyć"
Cracovia na pierwszych stronach gazet? "Wielu ekspertów to zauważa"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Czy Śląsk słusznie zrezygnował z Fabiana Piaseckiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×