Miłośnicy polskiego futbolu ostrzą sobie zęby na starcie Legia Warszawa - Lech Poznań. Drużyna ze stolicy Wielkopolski na razie spisywała się bardzo dobrze - zgarnęła 21 punktów i znajduje się na szczycie tabeli PKO Ekstraklasy.
Dużo słabiej w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej radzi sobie zespół z Warszawy. Legia ma tylko dziewięć "oczek" i zajmuje w tabeli dopiero 15. miejsce. Niedzielne starcie z Lechem na pewno będzie stanowić trudną przeprawę dla warszawiaków. Dla Kolejorza będzie to natomiast ważny sprawdzian.
- Lech nie gra w europejskich pucharach i ma wyłącznie ligowych przeciwników. W Poznaniu dawał sobie radę z drużynami, które były najwyżej w tabeli. Z Pogonią zremisował, aczkolwiek dominował w tym meczu. Zdecydowanie wygrał natomiast z Wisłą i Śląskiem. Legia to jednak pierwszy "europejski" rywal Lecha. To spotkanie pokaże, w jakim miejscu poznaniacy się znajdują - podkreśla w rozmowie z tvpsport.pl Błażej Telichowski, był zawodnik Lecha.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
W ostatnich latach Lech ma spory kłopot z wygrywaniem w Warszawie. Dlaczego?
- Ciężko mi powiedzieć, co jest tego przyczyną. W tym sezonie jednak zespół Lecha jest najmocniejszy od lat. Porównałbym go do czasów, gdy grał w nim Robert Lewandowski czy Manuel Arboleda i sięgał po mistrzostwo w 2010 rok - dodaje Telichowski.
Początek niedzielnego meczu Legia - Lech o 17:30. Transmisja w Canal+ 4K Ultra, Canal+ Premium i na TVP Sport.
Czytaj także:
> Niemcy zakpili z Lewandowskiego. Na końcu śmiali się oni
> Czas na Arkadiusza Milika? "10 goli to jest minimum"