Jose Mourinho zwiększył zainteresowanie AS Romą już samym rozpoczęciem pracy w tym klubie, a następnie potrafił zrobić święto z czwartkowych wieczorów w Lidze Konferencji Europy. W ostatnim z nich na Stadio Olimpico gospodarze podjęli Leicester City. Giallorossi chcieli powtórzyć wyczyn z poprzedniej rundy, w której to właśnie w rewanżu u siebie zapewnili sobie awans kosztem FK Bodo/Glimt. W Leicester zremisowali tydzień temu 1:1.
Stadio Olimpico wypełniło się kibicami. Otoczyli oni również autokar, który przywiózł Mourinho i jego graczy na rewanż. W podstawowym składzie nie zabrakło Nicoli Zalewskiego, który już w pierwszym meczu był wyróżniającym się zawodnikiem. Asystował przy golu Lorenzo Pellegriniego, przydał się nie tylko w ofensywie. W czwartek z trybun oglądał Zalewskiego selekcjoner Czesław Michniewicz.
AS Roma nie była sparaliżowana klimatem, a ruszyła do ataku. W 8. minucie Lorenzo Pellegrini sprawdził Kaspera Schmeichela groźnym strzałem z rzutu wolnego. Mnożyły się stałe fragmenty gry, a w 11. minucie Giallorossi mieli rzut rożny po zablokowanym strzale Nicoli Zalewskiego. Właśnie po dośrodkowaniu Lorenzo Pellegriniego spod chorągiewki Tammy Abraham główkował na 1:0.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność
Tammy Abraham jest pierwszym Anglikiem, który strzelił minimum dziewięć goli w jednej edycji europejskiego pucharu od 2005 roku, kiedy to Alan Shearer zdobył 11 bramek w Pucharze UEFA. Poza nimi dokonał tego tylko Stan Bowles.
Mógł na to wszystko patrzeć z zazdrością Jamie Vardy, który był bezradny w ataku Leicester. Generalnie drużyna z Premier League nie potrafiła mocno zagrozić Ruiemu Patricio w pierwszej połowie. Jedynym osiągnięciem gości było to, że pozostawali w kontakcie z Romą i powoli, bo powoli, ale przejmowali inicjatywę.
AS Roma schowała się po przerwie, a to nie wróżyło nic dobrego, biorąc pod uwagę przebieg pierwszego meczu. Brendan Rodgers wprowadził rezerwowych i gra przeniosła się pod pole karne rzymian. Inna sprawa, że strzałów celnych Leicester jak nie było, tak nie było. Druga część meczu była pełna napięcia, ale pozbawiona przełomowych akcji. Wygrana 1:0 dała awans graczom z Włoch.
Nicola Zalewski opuścił boisko w 84. minucie, a odważnego i walecznego piłkarza pożegnała burza braw z trybun.
AS Roma - Leicester City 1:0 (1:0)
1:0 - Tammy Abraham 11'
Pierwszy mecz: 1:1. Awans: AS Roma
Składy:
Roma: Rui Patricio - Gianluca Mancini, Chris Smalling, Roger Ibanez - Rick Karsdorp, Bryan Cristante, Sergio Oliveira, Lorenzo Pellegrini, Nicola Zalewski (84' Matias Vina) - Nicolo Zaniolo (79' Jordan Veretout), Tammy Abraham (88' Eldor Szomurodow)
Leicester: Kasper Schmeichel - Ricardo Pereira (69' Timothy Castagne), Wesley Fofana, Jonny Evans, James Justin - James Maddison, Youri Tielemans, Kiernan Dewsbury-Hall (77' Ayoze Perez) - Ademola Lookman (46' Daniel Amartey), Jamie Vardy, Harvey Barnes (46' Kelechi Iheanacho)
Żółte kartki: Mancini, Karsdorp (Roma) oraz Fofana (Leicester)
Sędzia: Srdjan Jovanović (Serbia)
Czytaj także: Gigantyczne emocje w LM! Znamy pierwszego finalistę
Czytaj także: Potężne uderzenie w Rosjan. UEFA podjęła decyzję