Tanio kupić i drogo sprzedać, czyli jak FC Porto od lat zarabia fortunę na transferach
3. Hulk - pozyskany w 2008 roku za 19 mln euro, sprzedany w 2012 roku za 40 mln euro
Najdroższy nabytek w historii klubu z Estadio Dragao przywędrował do Porto z Japonii, gdzie grał od 2005 roku. Brazylijczyk bardzo szybko odnalazł się w Europie, a szczyt formy osiągnął w trzecim sezonie w biało-niebieskich barwach, kiedy strzelił 36 goli.
Sezon 2011/2012 nie był już tak udany dla napastnika, jednak Zenit Sankt Petersburg mimo to wyłożył za niego 40 mln euro. Przeprowadzka Hulka do Rosji była sporym zaskoczeniem, zwłaszcza że interesowały się nim kluby z silniejszych lig europejskich. Pieniądze zrobiły jednak swoje, a reprezentant Canarinhos nadal gra w drużynie ze Stadionu Pietrowskiego - w gorszym lub lepszym efektem.
2. Eliaquim Mangala - pozyskany w 2011 roku za 6,5 mln euro, sprzedany w 2014 roku za 40 mln euro
Kolejny transferowy strzał w "10" Smoków to francuski stoper. Rosły obrońca miał zaledwie 20 lat, kiedy Porto zapłaciło za niego Standardowi Liege 6,5 mln euro (trafił do Portugalii wraz ze Stevenem Defourem). Wówczas ta kwota wydawała się znaczna, ale z perspektywy czasu jest niewielka.
Mangala nie miał zbyt dużych problemów ze wskoczeniem do podstawowego składu ekipy Vitora Pereiry, a następnie Paulo Fonseki. Mało kto spodziewał się jednak, że znajdzie się chętny do zapłacenia za mimo wszystko niezbyt doświadczonego i ogranego defensora aż 40 mln euro. Taką sumę wyłożył Manchester City i Porto długo nie oponowało.
Oficjalnie: Manchester City pozyskał piłkarza FC Porto