Finał Ligi Europy: Grzegorz Krychowiak dorówna Zbigniewowi Bońkowi?
25 maja 2005, Stambuł
AC Milan - Liverpool FC 3:3 (3:0)
W sezonie 2004/2005 byliśmy świadkami jednego z najbardziej elektryzujących finałów Ligi Mistrzów w historii, a jego głównym bohaterem był nasz Jerzy Dudek. Do przerwy Rossoneri prowadzili z The Reds 3:0 za sprawą Paolo Maldiniego i Hernana Crespo, przy golach których polski bramkarz nie miał wiele do powiedzenia. Kwadrans po przerwie Liverpool wyrównał dzięki Stevenowi Gerrardowi, Vladimirowi Smicerowi i Xabiemu Alonso. W dogrywce Dudek świetnie obronił dwa strzały Andrija Szewczenki, a w serii rzutów karnych dzięki swojemu słynnemu "Dudek dance" zatrzymał uderzenia Andrei Pirlo i Szewczenki oraz wymusił błąd na Serginho.
Dwa lata później w finale LM doszło do rewanżu Milanu z Liverpoolem. Włosi wzięli sobie rewanż na Anglikach, wygrywając w Atenach 2:1, ale Dudek tym razem spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a w bramce The Reds stał Pepe Reina.
-
Piotr Olszewski Zgłoś komentarzMoze i Krychowiak dorowna Bonkowi ale slyszalem ze Boniek to niezly zawodnik.