Zapowiadało się wybornie. Odjazd rozpędzonych mistrzyń kraju

Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Patricia Matieli
Materiały prasowe / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Patricia Matieli

Tym razem derby Dolnego Śląska miały już inny przebieg niż ostatnio, ale koniec końców znów wysoko zwyciężyło KGHM MKS Zagłębie Lubin. Wszystko dzięki świetnej drugiej połowie starcia.

Przed tygodniem KGHM MKS Zagłębie Lubin rozbiło KPR Gminy Kobierzyce 38:23 (---> RELACJA), ale bezpośrednie starcie dolnośląskich zespołów w grupie mistrzowskiej miało już inny przebieg niż to na koniec rundy zasadniczej.

Wynik środowych derbów otworzyła Adrianna Górna, która wykorzystała rzut karny wywalczony przez Joannę Drabik. W odpowiedzi kąśliwym rzutem z dystansu zaskoczyła swoje rywalki Lesia Smolich. Wyznaczenie jej do gry w wyjściowej siódemce okazało się świetną decyzją Marcina Palicy!

Zawodniczki w miedziowych trykotach miały ogromny problem z powstrzymaniem tej filigranowej, ukraińskiej rozgrywającej. Zawodniczka ekipy z Kobierzyc imponowała dynamiką, świetnym przeglądem boiska i szerokim repertuarem rzutów.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

A jeśli o rzutach mowa, kapitalnym trafieniem popisała się środkowa lubińskiego klubu - Patricia Matieli Machado, która wbiegła w środek obrony i umieściła piłkę w siatce, a to wszystko... będąc ustawiona tyłem do bramki (7:7 w 13'). Tym razem derby Dolnego Śląska mogły się naprawdę podobać i były świetną promocją piłki ręcznej.

W drugim kwadransie zarysowywać zaczęła się przewaga brązowych medalistek. Znów przypomniała o sobie Lesia Smolich, która na listę strzelczyń wpisała się dwa razy z rzędu (11:14 w 23'). Bożena Karkut nie zamierzała czekać na rozwój wydarzeń i poprosiła o czas. A tuż po przerwie... po raz szósty w tym meczu trafiła wspomniana rozgrywająca z Ukrainy.

Zadziałało to na mistrzynie Polski niczym kubeł zimnej wody. Impas strzelecki przerwała rzutem z koła Joanna Drabik, a później znakomity fragment zaliczyła Adrianna Górna. Grające w osłabieniu kobierzyczanki zaryzykowały i zagrały w szóstkę w polu bez bramkarki. Prawoskrzydłowa KGHM MKS Zagłębia Lubin wyczuła ich zamiary i zaliczyła przechwyt, trafiając do pustej bramki (14:15 w 27'), a chwilę później doprowadziła do wyrównania po szybkiej kontrze.

W końcówce pierwszej połowy lubinianki miały szansę na objęcie prowadzenia, ale świetną, podwójną paradą popisała się Wiktoria Saltaniuk. Do przerwy tablica wyników wskazywała zatem remis, a po zmianie stron gospodynie szybko zbudowały sobie trzybramkowy dystans (18:16 w 33'). Mocniejsza obrona zaczęła przynosić pożądany skutek.

Później przewaga Miedziowych wzrosła do pięciu bramek (24:19 w 42') i mogliśmy zacząć zastanawiać się, czy KPR Gminy Kobierzyce zdoła wrócić do gry. Niebawem w doskonałej sytuacji Małgorzatę Buklarewicz zgasiła Barbara Zima i to się zemściło, ponieważ w zamian, już po raz trzeci z rzędu trafiła rozpędzona Karolina Kochaniak-Sala.

Kobierzyczanki zostały totalnie zdominowane przez zawodniczki Bożeny Karkut i nie nawiązały już walki w tym spotkaniu (32:24 w 55'). MVP meczu została wybrana Adrianna Górna, a po stronie gości wyróżniono Lesię Smolich.

Orlen Superliga Kobiet:

KGHM MKS Zagłębie Lubin - KPR Gminy Kobierzyce 35:28 (16:16)

KGHM MKS Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima - Górna 9, Kochaniak-Sala 7, Matieli 5, Michalak 4, Drabik 4, Przywara 3, Bujnochova 3, Zych, Milojević, Jureńczyk, Milczarczyk, Pankowska, Szarkova.
Karne: 5/5
Kary: 10 min.

KPR: Kowalczyk, Saltaniuk - Smolich 9, Buklarewicz 5, Despodovska 5, Melekescewa 2, Domagalska 2, Cygan 1, Wiertelak 1, Janas 1, Kozioł , Kocińska 1, Kucharska, Drażyk, Ważna.
Karne: 3/4
Kary: 10 min.

Czytaj także:
Polski klub upadnie? Jest oświadczenie
Wiemy, kto zagra o awans na mistrzostwa Europy

Komentarze (1)
avatar
Grieg
13.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie, że Górna wraca do formy sprzed roku. Kobierzyce postraszyły trochę mocniej niż poprzednio, ale jedna Smolich to za mało, aby walczyć na styku przez cały mecz.