Sternik mistrzów Polski nawet nie ukrywa, że prowadzi zaawansowane rozmowy z Mateuszem Korneckim. Golkiper Górnika Zabrze, wychowanek KSSPR-u Końskie, ma w przyszłym sezonie stworzyć duet ze słynnym Niemcem, Andreasem Wolffem.
- Jest naszym faworytem. Jeszcze nie dogadaliśmy się w kwestii indywidualnego kontraktu. Podchodzimy spokojnie do sprawy. Daliśmy Mateuszowi czas do namysłu, w weekend ma rozważyć naszą ofertę z menadżerem - wyjaśnia Bertus Servaas.
Prezes Górnika Bogdan Kmiecik potwierdził, że do klubu wpłynęło wstępne zapytanie w sprawie transferu. - Od tego czasu nie było już kontaktu z VIVE. Jeśli wyłożą sumę odstępnego zapisaną w kontrakcie Mateusza, to do transferu dojdzie - mówi Kmiecik.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Spięcia z Adamem Małyszem? Rafał Marton miał na nie sposób
Za Korneckiego trzeba zapłacić, bo jego umowa obowiązuje do 2020 roku. Według naszych informacji, reprezentant Polski będzie kosztować 100 tys. złotych. Servaas uspokaja, że ta kwota nie będzie przeszkodzą dla PGE VIVE: - Jeśli ta suma byłaby dla nas problemem, to w ogóle nie podejmowalibyśmy negocjacji.
W razie gdyby mistrzowie Polski nie porozumieli się z Korneckim, VIVE szykuje alternatywne wyjście. - Mieliśmy dwóch zagranicznych kandydatów, za których nie trzeba płacić. Jeden już odpadł, bo nie dogadaliśmy się w kwestii warunków. Drugi to bardzo doświadczony golkiper, ograny w Europie, który nie ma bardzo wygórowanych oczekiwań finansowych - przyznaje Servaas.
W VIVE dojdzie do gruntownych zmian w bramce. Filip Ivić za porozumieniem stron rozwiązał umowę ważną do 2020 roku i przeniesie się do niemieckiego Gummersbach. Vladimir Cupara wybrał ofertę Veszprem i nie wypełni kontraktu, obowiązującego do 2021 roku.
Niemiec Andreas Wolff zapewnił, że problemy finansowe klubu nie wpłyną na jego transfer do Kielc.