Rafał Gliński miał żal do swoich zawodników. Młody bramkarz zrobił różnicę

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Handball Stali Mielec
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Handball Stali Mielec

- Skoro rzucamy 5 bramek w 30 minut na trudnym terenie w Opolu, ciężko czegoś szukać - powiedział po meczu z Gwardią Rafał Gliński. Jego Handball Stal Mielec przegrała 17:25, a bohaterem spotkania był Jakub Ałaj.

Po sobotnim spotkaniu, Jakub Ałaj otrzymał tytuł MVP. Nic w tym dziwnego, obronił 12 piłek i zakończył mecz z 44-procentową skutecznością. - Początek spotkania był bardzo wyrównany, do 20. minuty utrzymywał się wynik 5:5, później my trochę ruszyliśmy w ataku i w II połowie podtrzymaliśmy dobrą dyspozycję, nie pozwoliliśmy na pressing i odnieśliśmy zwycięstwo. Decydujący był początek spotkania, gdy nikt nie odskoczył. Później nasi zawodnicy zaczęli trafiać, mi udało się podtrzymać dyspozycję i to zapieczętowało zwycięstwo - stwierdził po meczu bramkarz.

- Dziękuję zespołowi z Mielca za walkę przez 60 minut i gratuluję naszej drużynie cennego zwycięstwa. Nie było to porywające spotkanie, ale na zwycięstwo złożyła się nasza postawa przede wszystkim w obronie i dobra dyspozycja Kuby Ałaja, która miała duże znaczenie. Stal dobrze zaczęła spotkanie, ale on dobrze interweniował. Nie było to wybitne spotkanie z naszej strony, ale gra w obronie zaprocentowała - dodał Adrian Fiodor, drugi trener Gwardii.

Mielczanie mają świadomość, że tak grając nie da się liczyć na punkty. - Gwardia zagrała dobrze w obronie, a my popełniliśmy dużo głupot. Nie wygra się meczu rzucając 5 bramek w I połowie, w tym 4 z karnych. Powinniśmy grać szerzej, a wszystko graliśmy do środka, gdzie byli dobrzy zawodnicy w obronie Gwardii - przyznał wprost Dzianis Wołyncew, zawodnik Handball Stali.

Ostatecznie goście z Podkarpacia przegrali różnicą ośmiu bramek. - Różnica była spora i dotkliwa. Początek meczu nie zapowiadał tak wysokiej porażki z naszej strony. Szukaliśmy swoich szans, ale skoro rzucamy 5 bramek w 30 minut na trudnym terenie w Opolu, ciężko czegoś szukać. W drugiej połowie rzuciliśmy 12 bramek, ale to też wynik niższej koncentracji ze strony Gwardii. Mam żal o to, że nie wykorzystujemy sytuacji. Brakuje nam też myślenia na boisku i czytania prostych sytuacji boiskowych. Gratuluję zespołowi Gwardii i Jakubowi Ałajowi, który zagrał bardzo dobry mecz i zasłużenie został MVP spotkania - podsumował Rafał Gliński.

Czytaj także:
Arcyważny sukces tarnowian
Nowa hala, ta sama jakość gry Azotów

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Komentarze (0)