Zawodnicy Torus Wybrzeża Gdańsk pomimo licznych osłabień, zaczęło dobrze mecz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Później było jednak dużo gorzej. - Około 15-20 minuty, kiedy zeszliśmy z bardzo dobrego poziomu, który prezentowaliśmy w początkowej fazie spotkania, mimo naszej nieskuteczności z czystych pozycji byliśmy na prowadzeniu i wyglądało to bardzo obiecująco, natomiast spadła koncentracja i konsekwencja w działaniu - przyznał Mariusz Jurkiewicz, trener gdańszczan.
- Pomysły, które mieliśmy wyglądały całkiem dobrze, ale później, z różnych powodów nie graliśmy tak mądrze, jak miało to miejsce wcześniej. Kiedy pozwoliliśmy Piotrkowianinowi wrócić do tego spotkania i odzyskać wiarę we własne umiejętności, to zostaliśmy niestety brutalnie punktowani i dowieźli do końca przewagę - dodał trener.
Gdańszczanie chcieli odmienić losy spotkania, bezskutecznie. - Próbowaliśmy to niwelować, natomiast już wówczas Piotrkowianin był na tyle silny fizycznie i psychicznie, że nie pozwolił sobie zabrać tego zwycięstwa - przyznał Jurkiewicz.
Zawodnicy Piotrkowianina źle weszli w mecz, ale później byli dobrze funkcjonującą machiną. - Zadecydowało skupienie przez 60 minut i pełna koncentracja. Po nerwowym początku udało nam się wrócić na właściwe tory i systematycznie powiększaliśmy przewagę, nie daliśmy sobie wyrwać zwycięstwa. Zadecydowały mobilizacja i koncentracja. Cała druga połowa układała nam się bardzo dobrze i z tego ten wynik - podkreślił Piotr Jędraszczyk, zawodnik zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego.
Czytaj także:
Odrodzenie Energi MKS-u
Kolejny talent z Kielc trafi na wypożyczenie
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor