Liga Europejska. Orlen Wisła Płock o krok od Final4

Materiały prasowe / Mateusz Słodkowski / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock
Materiały prasowe / Mateusz Słodkowski / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock

Orlen Wisła Płock jest na najlepszej drodze do drugiego z rzędu awansu do Final4 Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu 1/4 finału płocczanie pokonali na wyjeździe szwajcarskie Kadetten Schaffhausen (33:31), choć mogli triumfować znacznie wyżej.

Zwycięstwo w fazie grupowej a potem triumf w dwumeczu z TBV Lemgo – tak wyglądała dotychczasowa przygoda Orlen Wisły Płock w Lidze Europejskiej piłkarzy ręcznych. Ostatnią przeszkodą na drodze do awansu do najlepszej czwórki rozgrywek stanowi szwajcarskie Kadetten Schaffhausen. Rywalizacja o półfinał rozpoczęła się w Szafuzie.

Płocczanie do wyjazdowego starcia przystąpili osłabieni brakiem Davida Fernandeza, który na przedmeczowym treningu doznał urazu mięśnia uda. Pod jego nieobecność na prawym rozegraniu od pierwszej minuty występował Michał Daszek.

Faworytów upatrywano w Nafciarzach, ale gospodarze szybko udowodnili, że są w stanie nawiązać równorzędną walkę z zespołem Xaviera Sabate. Dowodem dwadzieścia minut konsekwentnej wymiany gol za gol. Raz prowadzili Szwajcarzy, raz Polacy, ale żaden zespół ani na moment nie był w stanie zbudować większej przewagi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Ofensywą gospodarzy świetnie kierował Joan Canellas, czyli największa gwiazda Kadetten. Środkowy rozgrywający reprezentacji Hiszpanii stemplował każdą akcję samemu trafiając do płockiej bramki albo notując asystę. Szwajcarzy imponowali ofensywnym nastawieniem, kreatywnością i zespołową grą. Płocczanie z kolei korzystali z nieco bardziej indywidualnych rozwiązań, ale najważniejsze, że równie skutecznych.

Z początku nic do powiedzenia nie mieli bramkarze obu ekip. Z piłką nie mógł zderzyć się ani Adam Morawski, ani Kristian Pilipović, który od przyszłego sezonu przeniesie się do Płocka. Pierwszy na dobre tory wszedł Polak, co momentalnie wpłynęło na wynik. Kilka interwencji "Loczka" w połączeniu z bramkami Niko Mindegii oraz Michała Daszka pozwoliło płocczanom wyjść na pierwsze w meczu prowadzenie dwiema bramkami (13:11, 20. min.). Co więcej, chwilę później Nafciarze zanotowali kolejną serię, dzięki której różnica wzrosła do 16:12 (23 min.).

Wydawało się zatem, że Orlen Wisła Płock zaczyna uciekać rywalom i na przerwę Nafciarze udadzą się z solidną zaliczką w kieszeni. Nic z tego, bo choć 120 sekund przed końcem pierwszej partii płocczanie wciąż prowadzili 19:14, to gospodarze zdołali jeszcze zmniejszyć straty do zaledwie jednego "oczka". Bramkę kontaktową zdobył – a jakże – Joan Canellas. To właśnie Hiszpan wraz z kolegą z zespołu, Samuelem Zehnderem, byli najskuteczniejszymi zawodnikami po pół godzinie gry (po sześć goli).

Nieudany finisz pierwszej połowy wyraźnie podrażnił Nafciarzy. Wiślacy po zmianie stron rzucili się do ataku, w trzy minuty zdobyli trzy bramki i odbudowali przewagę (22:18, 33 min.). Polacy wyraźnie przejęli inicjatywę i nie minęło długo, by płocczanie jeszcze bardziej pogłębili różnicę najpierw za sprawą Dmitrija Żytnikowa (25:20, 40. min), a potem Lovro Mihicia (26:21, 44. min.).

Dobrze wyglądał środek rozegrania Wisły. Niezależnie czy na parkiecie znajdował się Mindegia, czy Żytnikow, gra Nafciarzy wyglądała płynnie, a playmakerzy potrafili też sami zaskoczyć bramkarza rywali. Oprócz tego skuteczni byli płoccy Chorwaci, czyli Lovro Mihić oraz Tin Lucin. Z rzutów karnych nie mylił się za to Siergiej Kosorotow.

Niestety, w końcówce meczu powtórzył się scenariusz znany z pierwszej połowy. Nafciarze prowadzili już sześcioma bramkami (33:27, 54. min.), ale w ostatnim fragmencie znów dopadła ich niemoc. Gorszy okres gości wykorzystało Kadetten, które przed ostatnim gwizdkiem zdobyło cztery trafienia z rzędu i do Płocka uda się z bagażem "tylko" dwóch bramek straty.

Rewanż odbędzie się za tydzień w Płocku (we wtorek, 3 maja, o godz. 20.45).

Liga Europejska, 1/4 finału, 1. kolejka:

Kadetten Schaffhausen - Orlen Wisła Płock 31:33 (18:19)

Kadetten Schaffhausen: Pilipović (6/25-24%), Biosca (2/14=14%) - Canellas 7, Zehnder 7, Schmidt 3, Maros 3, Matzken 3, Schopper 3, Bartok 2, Schelker 2, Lier 1, Kuttel, Kusio, Novak, Gerbl, Tominec

Orlen Wisła Płock: Ahmetasević (0/2), Morawski (8/38=21%) - Mihić 6, Mindegia 5, Żytnikow 5, Lucin 4, Kosorotow 4, Szita 3, Daszek 3, Serdio 2, Krajewski 1, Daćko, Jurecić, Susnja, Terzić, Czapliński

Czytaj także:
ME 2022: Polki w pierwszym koszyku
Walka o F4 Ligi Europejskiej

Komentarze (15)
avatar
responsible
29.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
17 może byłoby gdyby nie remis z Lemgo. Idź kłamać gdzie indziej, bo to już przykre się zrobiło dawno. 
avatar
WISŁA-1947
28.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrana z Kadetten była 17 z rzędu wygraną Wisły :) SIEDEMNASTĄ. Amok i szał rywala (co widać w komentarzach) jest więc zupełnie zrozumiały aczkolwiek dla nas zabawny. Niech ktoś powie że nie w Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
28.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezes Superligi na wieść o tym, że Orlen Wisełka będzie wnioskować o zmianę terminu "śniętej wojny", stwierdził że klub z Płocka to "totalnie topowy klub w Europie" i musi być przyzwyczajony Czytaj całość
avatar
WISŁA-1947
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Łomża już powoli nie wytrzymuje psychicznie jak widać niżej, jak już nawet sam ich prezes przyznaje że jest spora szansa że będą musieli starać się o wild card w LM to naprawdę tam musi być pan Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ponoć prezes Czwartek będzie wnioskował o zmianę terminu meczu, mimo że komisarz Łebek wyraźnie powiedział, że jego decyzja jest ostateczna. No ale kto mu zabroni pisać :)