Został ojcem i ustąpił miejsca w fińskiej kadrze. Kamil Sołoducha: Zamiana statystyków jest bardzo trudna

Do fińskiej kadry niespodziewanie dołączył Oskar Kaczmarczyk. - Ze sztabem znamy się bardzo dobrze i szczerość jest między nami podstawą egzystencji - powiedział Kamil Sołoducha o kulisach tej sytuacji.

Filip Korfanty
Filip Korfanty
Kamil Sołoducha WP SportoweFakty / Katarzyna Antczak / Kamil Sołoducha

Filip Korfanty, WP SportoweFakty: Niedawno został pan ojcem. Narodziny dziecka zapewne wiele zmieniły, na pewno w sferze zawodowej. Ostatnio pracował pan z reprezentacją Finlandii skautując jej treningi zdalnie, jak to funkcjonuje i czy taka forma jest możliwa do wykorzystania już podczas meczu?

Kamil Sołoducha, statystyk reprezentacji Finlandii i Asseco Resovii: W przypadku treningów było to zrobione w taki sposób, że w hali, w której fińska drużyna trenowała, była kamera, komputer z nią skonfigurowany i to wszystko podłączone do sieci. Za pomocą odpowiedniego programu mogłem ze swojego komputera obsługiwać ten umieszczony w hali. Na samym początku potrzebna była osoba, która podłączyła wszystkie sprzęty i właściwie stały one tak przez dwa tygodnie. Przed treningiem ktoś musiał tylko włożyć pendrive do komputera w hali i po treningu go wyjąć, już z gotowym nagraniem wideo i analizą zrobioną przeze mnie w domu. Byłem w stanie wysłać trenerowi statystyki szybciej niż będąc tam "na żywo". Na miejscu musiałbym się spakować, przejść do pokoju i jeszcze obrobić analizę. Przy pracy zdalnej, w 15 minut trener miał już ją gotową na swoim telefonie.

Przykładem takiej pracy, ale podczas meczu, jest Kamil Kołodziejczak, który w zeszłym sezonie pracował w Stali Nysa. Z tego co wiem, to przez Skype podłączony był z trenerami, a mecz oglądał za pomocą kamery internetowej. W obu przypadkach potrzebna jest osoba, która potrafi podłączyć sprzęt, ale nie jest to wielka sztuka.

A co w przypadku na przykład zebrań sztabu szkoleniowego? Również odbywały się zdalnie czy po prostu nie brał pan w nich udziału? 
 
To już mój siódmy sezon w tej reprezentacji, a szósty z Tuomasem Sammelvuo jako trenerem więc znamy się bardzo dobrze. Im więcej czasu mija, tym mniej spotkań jest potrzebnych. Oczywiście, jeżeli była konieczność, to byliśmy w kontakcie telefonicznym, tak samo jest w przypadku pracy w Asseco Resovii z Andrzejem Kowalem, jeżeli jest potrzeba to dzwonimy do siebie.

Praca zdalna, jak się później okazało, była etapem przejściowym, w sztabie szkoleniowym został pan zastąpiony przez Oskara Kaczmarczyka. Jakie były kulisy zamiany i czy była ona wcześniej zaplanowana?

Nie była zaplanowana. Nie spodziewałem się, że tyle zmian nastąpi, w środę 15 sierpnia poleciałem do Finlandii, w czwartek udaliśmy się do Estonii na mecze sparingowe, a decyzja została podjęta w piątek, już wtedy było wszystko dogadane z Oskarem, który dołączył do zespołu we wtorek.

Jak trudna jest zamiana statystyka na dość krótki okres przed ważnym turniejem, jakim są wrześniowe mistrzostwa świata, a wcześniej kwalifikacje do mistrzostw Europy?

Sądzę, że jest bardzo trudna. Myślałem o statystykach, którzy mogliby mnie zastąpić, aby nie odczuła tego drużyna oraz sztab szkoleniowy i naprawdę niewiele nazwisk mi przyszło do głowy, bo po pierwsze taka osoba musi mieć doświadczenie w pracy z reprezentacją, gdyż różni się od tej klubowej, a po drugie, musi bardzo szybko się wdrożyć. Na mecze kwalifikacyjne większość spotkań towarzyskich była już przeanalizowana, ale nowy statystyk musi pracować na tych samych kodach, które ja pisałem żeby nie musieć wszystkiego zmieniać w ciągu pięciu dni i które rozumieją trenerzy, bo oni również na swój sposób oglądają mecze i te kody muszą znać.

Oskar spełniał oba warunki, bo i był w reprezentacji Polski przez wiele lat i piszemy niemal identycznie. Korzyścią w tej sytuacji było też to, że większość pracy była już zrobiona. W przeciwnym razie, Oskar zostałby rzucony na tak głęboką wodę, że mógłby sobie tak szybko nie "wypłynąć". Poradziłby sobie na pewno, ale niekoniecznie w pięć dni. Oczywiście z mojej strony nadal jest wsparcie, z domu robię analizy i pomagam jak tylko mogę. Nie sądzę, że drużyna coś straci, a wręcz nawet może zyskać nową energię.

ZOBACZ WIDEO Cztery bramki w starciu Swansea - Leeds. Cały mecz Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Zapewne dodatkowym plusem jest to, że pracowaliście wspólnie i w reprezentacji Polski i w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.

Tak, i to jest główna przyczyna tego, że tak podobnie piszemy kody np. oceny przyjęcia i inne istotne elementy. Pracowaliśmy wspólnie około trzy lata, to bardzo dużo czasu.

Trudno było przekonać odpowiednie osoby do takiej zamiany?

Dużo o tym rozmawiałem z Tuomasem Sammelvuo, ale z kilkoma członkami sztabu również. My się znamy bardzo dobrze i szczerość jest między nami podstawą egzystencji, dlatego od początku gdy pojawiła się u mnie taka myśl, to Tuomas o tym wiedział, chciał żebym się jeszcze zastanowił i gdy przyszedłem już z podjętą decyzją, to pojawiło się nazwiska Oskara więc generalnie przejście było bezstresowe dla wszystkich i na pewno dobrze wyszło.

Wspomniał pan przedtem o różnicy pomiędzy pracą w klubie i reprezentacji, na czym ona polega?

Przede wszystkim, w przypadku reprezentacji jest mniej meczów niż w klubie, ale jest dużo większe ich zagęszczenie. W przypadku kwalifikacji do mistrzostw Europy gra się w systemie środa-sobota i są tygodnie gdzie ma się kilka dni na przygotowania, ale trzeba też odjąć czas na przeloty i przejazdy, ale na przykład mistrzostwa świata to turniej gdzie gra się praktycznie codziennie lub co dwa dni. W klubie zwykle jest to jeden mecz w tygodniu i w dodatku jeden z nich gra się u siebie, gdzie zna się środowisko, jest dobry internet, znajomy język i wiele innych korzystnych czynników. Natomiast w reprezentacji trzeba być bardziej przewidującym i zorganizowanym, bo na przykład jutro internet w kolejnym hotelu może być słaby więc trzeba wcześniej posiedzieć trochę dłużej żeby ściągnąć potrzebne nagrania. I jeżeli drużyna udaje się na mistrzostwa świata czy na turniej weekendowy, gdzie gra się w piątek, sobotę i niedzielę to docierając na miejsce cała taktyka na mecz piątkowy jest już ustalona, w większości również na sobotni i w małym stopniu też na spotkanie niedzielne. Na turnieju jest już mniej pracy niż podczas przygotowań do niego.

Na następnej stronie przeczytasz o tym jak w tym sezonie przebiegają przygotowania reprezentacji Finlandii, jej udziale w Lidze Europejskiej i kwalifikacjach do mistrzostw Europy oraz o nowym atakującym PGE Skry Bełchatów Renee Teppanie.

Czy reprezentacji Finlandii wyjdzie z "polskiej grupy" na mistrzostwach świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×