ME siatkarzy. Słoweński rezerwowy uratował swój zespół w obliczu urazu kolegi. "To był mój czas, by zabłysnąć"

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Gregor Ropret
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Gregor Ropret

Gregor Ropret odmienił losy półfinału Polska-Słowenia. - Mamy wielu bardzo dobrych zawodników na ławce. Nikt ich nie zna i wielu o nich nie pamięta - mówił w rozmowie z nami. Słoweńcy w niedzielę zagrają o pierwszy w historii tytuł mistrza Europy.

Pierwszy set meczu Polaków ze Słoweńcami układał się po myśli Biało-Czerwonych. Polacy kontrolowali całkowicie przebieg gry, dzięki czemu wygrali aż 25:17. Od drugiej odsłony Gregor Ropret zastąpił Dejana Vincicia na rozegraniu. Okazało się to znakomitym posunięciem, bowiem ekipa z Bałkanów ostatecznie wygrała 3:1.

- Mamy wielu bardzo dobrych zawodników na ławce. Nikt ich nie zna i wielu o nich nie pamięta. W sobotę być może to był mój czas, by zabłysnąć. Dejan Vincić miał problem z łydką. Zagraliśmy znakomite spotkanie. Każdy zaprezentował swój poziom. Mieliśmy ogromną motywację przed taką publicznością. To był naprawdę spektakularny mecz i mam nadzieję, że taki zagramy też w finale - przyznał Ropret.

- To nasza duża jakość. Mamy dwóch znakomitych rozgrywających, jednak ich styl bardzo się różni. Nieważne więc, kto gra, każdy daje z siebie wszystko. Być może w sobotę był mój mecz. Grałem go z ogromnym zaangażowaniem emocjonalnym. Jestem szczęśliwy, że udało nam się wygrać - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Świderski kandyduje na prezesa PZPS. "Chcę zjednoczyć środowisko, bo jest strasznie podzielone"

Ciężkie dla Słoweńców mogło być zwłaszcza pozbieranie się w czwartej partii. Dwa razy już cieszyli się ze zwycięstwa, lecz Biało-Czerwoni brali challenge, który demaskował błędy Słoweńców. Ostatecznie za trzecim razem spotkanie skończył atakiem Toncek Stern.

- To nie jest najłatwiejsze uczucie. Świętowaliśmy już zwycięstwo dwa razy. Ciężko było się skupić ponownie na kolejnych piłkach. Zawodnicy jednak pokazali charakter, motywację, żeby wygrać to spotkanie. Na końcu uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - ocenił rozgrywający.

W niedzielę Słoweńcy zagrają o swój pierwszy złoty medal w historii ME, a ich przeciwnikami będą Włosi. Dwa razy grali już w finale, jednak za każdym razem schodzili z boiska pokonani. W 2015 roku ulegli Francuzom, a w 2019 Serbom. Czy sprawdzi się powiedzenie do trzech razy sztuka?

- Nie wiem, czy jakikolwiek zespół jeszcze tyle razy awansował do finału, a nie ma jeszcze mistrzostwa. Jutro czeka nas ciężkie zadanie, z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że odpoczniemy, przygotujemy się dobrze mentalnie i dokończymy naszą robotę - zakończył Gregor Ropret.

Czytaj więcej:
ME siatkarzy. Znamy rywali Polaków w walce o brąz. Czeka nas trudne zadanie
Vital Heynen powiedział wprost, dlaczego przegraliśmy ze Słowenią

Komentarze (2)
avatar
Janusz Janusz
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubiak won z reprezentacji, nie chcemy takiego kapitana, Heynen Won z trenerskiej posady za obstawianie przy Kubiaku 
avatar
63
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener drużyny jest między innymi od tego, żeby zabrać na turniej graczy, którzy są w stanie dać coś sportowego zespołowi. Niestety ale jak lubię Vitala, chłopina zbytnio zaufał swej grupie i s Czytaj całość