Raul Lozano zrobił swoje - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu Cerrad Czarnych Radom
Siła na skrzydłach i argentyński generał
Artur Szalpuk - 5,5
Wojciech Żaliński - 5
Igor Grobelny - 3,5
Jakub Zwiech - grał zbyt krótko, aby ocenić
Radosław Zbierski - nie grał w ogóle
Podstawowi przyjmujący Czarnych prezentowali bardzo wysoki poziom. Znalazło to odzwierciedlenie w posezonowych rankingach - Żaliński znalazł się na trzecim, a Szalpuk na piątym miejscu w klasyfikacji najlepszych zawodników na swojej pozycji. Do ich postawy w ofensywie nie można mieć zastrzeżeń - w trudnych momentach wielokrotnie brali ciężar gry na swoje barki. Czasami "kulał" odbiór. Podobnie jak La Cavera, Grobelny zdecydowanie lepiej czuł się w roli zmiennika. Wprowadzał wtedy wiele energii w szeregi swojej drużyny. Dużo gorzej radził sobie z presją, jak na przykład w Jastrzębiu, gdy z powodu problemów zdrowotnych Żalińskiego pojawił się w wyjściowej "szóstce". Nie wytrzymał nerwowo w końcówkach setów, przy decydujących piłkach. Jest jednak młodym zawodnikiem. Zwiech, medalista rozgrywek juniorskich z kadrą biało-czerwonych, przychodził natomiast do Radomia jako środkowy bloku. Sytuacja ze Zbierskim, którego transfer do Czarnych był totalnym nieporozumieniem, wymusiła jednak na sztabie szkoleniowym przestawienie utalentowanego siatkarza na przyjęcie.
Neven Majstorović - 4,5
Adam Kowalski - 4
Pozyskanie reprezentanta Serbii sprawiło, iż Lozano miał komfort na pozycji libero. Sprowadzony tuż przed rozpoczęciem zmagań Majstorović szybko wkomponował się do zespołu, rozpoczynając większość meczów w podstawowym składzie. Podniósł poziom przyjęcia, wprowadzając wiele spokoju w tym elemencie. Argentyński szkoleniowiec korzystał natomiast z usług Kowalskiego w obronie. Ten model sprawdził się w większości spotkań. W pewnym momencie rozgrywek zawodnika z Bałkanów dopadły problemy zdrowotne, nie do końca typowo siatkarskie. Zmuszony był opuścić kilka kolejek.
Raul Lozano - 5,5
Nie dysponujący zbyt wysokim budżetem doświadczony trener kolejny raz potwierdził klasę. Z zespołu, który miał poprawić wynik z wcześniejszego sezonu, uczynił rewelację rozgrywek i postrach dla naszpikowanych gwiazdami i dużo zamożniejszych klubów "wielkiej czwórki". Wydobył ze swoich podopiecznych maksimum możliwości. W pełni eksplodował przy nim talent Szalpuka, drzemiące w sobie głębokie rezerwy wydobył Żaliński. Ponadto mądra gra doskonale znanych Lozano Kampy i Plińskiego złożyły się na wysokie, szóste miejsce. Trzeba zaznaczyć, że Argentyńczyk wielokrotnie wykazał się sprytem i refleksem, umiejętnie korzystając z systemu challenge, dla niego nowości.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
-
Łukasz Szulowski Zgłoś komentarzWkradł się chyba błąd :) Co jak co ale Plina 345 bloków nie mógł mieć :)