PŚ w Engelbergu: nokaut Ryoyu Kobayashiego. Żyła i Stoch na podium!

Lider Pucharu Świata skakał w niedzielę w innej lidze. Ryoyu Kobayashi pewnie wygrał drugi indywidualny konkurs PŚ w Engelbergu. Dwa kolejne miejsca na podium zajęli jednak Polacy. Drugi był Piotr Żyła, a trzeci Kamil Stoch. 5. miejsce zajął Kubacki.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Piotr Żyła PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Tradycyjnie ostatnim sprawdzianem dla skoczków przed Turniejem Czterech Skoczni, tym razem już jego 67. edycją, był niedzielny konkurs Pucharu Świata w Engelbergu. Zanim jednak zawody na dobre się rozpoczęły, mieliśmy już jedną sensację.

Z trudnymi warunkami w kwalifikacjach nie poradził sobie Daniel Huber. W sobotę Austriak był trzeci, a dzień później po skoku na 103. metr, oglądał główne zawody w roli kibica.

Na szczęście taka rola ominęła Biało-Czerwonych, którzy w komplecie awansowali do pierwszej serii. Oczywiście najbardziej oczy polskich kibiców zwrócone były na dwóch liderów naszej kadry, Piotra Żyły i Kamila Stocha. W sobotę wiślanin przegrał tylko z Karlem Geigerem, stając czwarty raz w tym sezonie na podium. Stoch nie skakał optymalnie i musiał zadowolić się 9. lokatą. Niedziela miała jednak przynieść nowe rozdanie.

I rzeczywiście tak było, a Polacy odnaleźli się w nim znakomicie. Mniej więcej od połowy pierwszej serii warunki na skoczni zdecydowanie się poprawiły. Wiatr z dość mocnego w plecy zmienił się na lekko pod narty, albo tylko delikatnie na niesprzyjający. Oczywiście coraz lepsi zawodnicy zaczęli to wykorzystywać. Przepiękną próbą popisał się Dawid Kubacki. Nowotarżanin osiągnął aż 138,5 metra i objął prowadzenie. Zmienił go dopiero Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski wylądował pół metra bliżej, ale nieco gorsze warunki i wyższe noty pozwoliły mu wyprzedzić rodaka.

Kubackiego i Stocha przedzielił Piotr Żyła, który skoczył 137,5 metra. Na górze został jednak jeszcze Ryoyu Kobayashi. Lider Pucharu Świata leciał, leciał i z dużymi problemami wylądował na 144. metrze (wyrównany rekord skoczni). Odległość imponująca, ale co w tej sytuacji robili sędziowie? Trudno powiedzieć. Japończyk wylądował na dwie nogi, niewiele zabrakło do podpórki, a tymczasem dwóch sędziów przyznało mu nawet noty po 17 punktów (jeden 16,5, a dwóch po 16). Powinny być niższe.

Ostatecznie na półmetku Kobayashi miał 3,2 punktu przewagi nad drugim Stochem. Trzeci Żyła tracił do lidera 4,1 punktu, a czwarty Kubacki 6,3 "oczka". Dalej była cała grupa pościgowa z Robertem Johanssonem, Karlem Geigerem i Jewgienijem Klimowem na czele. Z niecierpliwością czekaliśmy zatem na finałową serię.

Emocji, tak jak można było spodziewać się, nie zabrakło. Rosły one z każdym skokiem. Najpierw zaatakował szósty na półmetku Karl Geiger, który uzyskał 135 metrów. Kubacki wylądował o półtora metra bliżej i ostatecznie zajął 5. pozycję (najlepszy wynik w tym sezonie), przegrywając z Niemcem zaledwie o 0,1 punktu.

Miejsca na podium rozdzielili między sobą Ryoyu Kobayashi, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Z całej stawki w drugiej serii Japończyk miał najgorsze warunki (najmocniejszy wiatr w plecy), a mimo to uzyskał aż 137 metrów i przypieczętował swoją czwartą wygraną w tym sezonie. O 9,3 punktu z liderem PŚ przegrał drugi Żyła. Wiślanin w finale uzyskał 135 metrów, co pozwoliło mu jednak wyprzedzić kolegę z reprezentacji. Stoch, który skakał w podobnych warunkach jak Kobayashi, doleciał do 131. metra. Dzięki wielu dodatkowym punktom za wiatr zachował podium, dokładnie jego najniższy stopień. Dla Żyły to już piąte podium w tym sezonie. Z kolei Stoch trzeci raz cieszył się z tego sukcesu w bieżącej edycji cyklu i po raz 60. w całejkarierze.
Czołowa trójka niedzielnego konkursu PŚ w Engelbergu. Od lewej drugi Piotr Żyła, triumfator Ryoyu Kobayashi i trzeci Kamil Stoch. Fot. PAP/EPA/ALEXANDRA WEY Czołowa trójka niedzielnego konkursu PŚ w Engelbergu. Od lewej drugi Piotr Żyła, triumfator Ryoyu Kobayashi i trzeci Kamil Stoch. Fot. PAP/EPA/ALEXANDRA WEY
Za niedzielny występ warto również pochwalić Jakuba Wolnego i Stefana Hulę. Obaj zapunktowali, zajmując odpowiednio 22. i 27. miejsce. Co jednak ważniejsze, oddali po dwa dobre skoki i ze spokojem mogą czekać na 67. Turniej Czterech Skoczni. Natomiast takowego będzie zapewne brakowało Maciejowi Kotowi, który po próbie na 120. metr był dopiero 42.

Teraz przed skoczkami krótka przerwa na święta Bożego Narodzenia. W drugi dzień świąt Biało-Czerwoni wezmą udział w mistrzostwach Polski w Zakopanem, a później ruszą do Oberstdorfu, w gdzie w sobotę 29 grudnia odbędą się kwalifikacje do pierwszego konkursu 67. Turnieju Czterech Skoczni. Po tym co pokazali podopieczni Stefana Horngachera w Engelbergu, możemy być niemal pewni, że w Niemczech i Austrii przyniosą nam dużo radości.

Wyniki niedzielnego konkursu PŚ w Engelbergu:

Miejsce Zawodnik Kraj Odległości Łączna nota
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 144/137 294,4
2. Piotr Żyła Polska 137,5/135 285,1
3. Kamil Stoch Polska 138/131 279,5
4. Karl Geiger Niemcy 137/135 278,6
5. Dawid Kubacki Polska 138,5/133,5 278,5
6. Markus Eisenbichler Niemcy 135/137 276,9
7. Robert Johansson Norwegia 137/134 276,8
8. Jewgienij Klimow Rosja 136/136 275,7
9. Roman Koudelka Czechy 135/135,5 272,8
10. Antti Aalto Finlandia 135/137 270,5
22. Jakub Wolny Polska 126/131,5 252,5
27. Stefan Hula Polska 124,5/129 244,7
42. Maciej Kot Polska 121 107,8

   ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach: najlepszy sezon Stefana Huli. "Rozczarowanie i... wielki sukces"



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kto twoim zdaniem ma największe szanse na triumf w 67. Turnieju Czterech Skoczni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×