To była najgorętsza para polskiego sportu. Marczułajtis i Kolasiński rozstali się jak wrogowie
Redakcja
Przerażona Marczułajtis szybko wróciła do Polski i pojechała do Łodzi, aby odebrać dziecko. Doszło do szarpaniny. Musiała przyjechać policja, aby załagodzić sprawę. - Teściowa rzuciła się na mnie. Szarpała mnie. Mąż wykręcił mi rękę. Uciekłam do drugiego pokoju i wezwałam policję. Tylko w ten sposób udało się jej odzyskać małą - wspominała po latach.
Polub SportowyBar na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
-
Edward Rybak Zgłoś komentarzwyksztalcenie red. dyzurnych. Mysle, ze pania Jagne rozpoznaje wielu czytelnikow, ale tego goscia obok chyba malo kto zna. Stad wniosek, ze ten niby artykul to tzw. wypelniacz i pretekst umieszczenia jak najwiekszej ilosci reklam. Wybaczcie, ale zakonczylem czytanie na pierwszej stronie. Malo mnie obchodzi prywatne zycie ludzi, ktorzy kiedys byli mniej lub wiecej znani wsrod braci dziennikarskiej.
-
piotruspan661 Zgłoś komentarzW filozofii chińskiej miłość i nienawiść, to dwa bieguny tego samego uczucia.