To dlatego Tajner nie spotkał się z Doleżalem. Znamy powód
Sporo kontrowersji wywołał fakt, że podczas weekendu PŚ w Planicy, gdzie przekazano informację o zakończeniu współpracy z Michalem Doleżalem zabrakło Apoloniusza Tajnera. Okazuje się, że miał on tam być. Tylko musiał zmienić plany.
Kontrowersyjny okazał się również fakt, że w Planicy zabrakło Apoloniusza Tajnera. Prezes PZN został w Polsce, a zastąpił go wiceprezes ds. organizacyjnych - Wojciech Gumny (więcej TUTAJ). Jednak jak się okazuje pierwotne plany były zupełnie inne.
Temat zbadał Piotr Majchrzak z portalu Sport.pl. Okazuje się, że prezesa PZN w Polsce zatrzymała choroba, dlatego nie mógł pojawić się w Słowenii.
"Zastanawiało mnie, gdzie w tej sytuacji jest Apoloniusz Tajner. Bo to on powinien przekazać informację Doleżalowi. I okazuje się, że miał jechać do Planicy, ale zatrzymał go COVID-19. Informuje, że od jutra wraca do pracy" - zdradził Piotr Majchrzak na Twitterze.
Zastanawiało mnie, gdzie w tej sytuacji jest Apoloniusz Tajner. Bo to on powinien przekazać informację Dolezalowi.
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) March 27, 2022
I okazuje się, że miał jechać do Planicy, ale zatrzymał go covid.
Informuje, że od jutra wraca do pracy.
Zobacz także: To dlatego Małysz opuścił Planicę
Zobacz także: Niemcy rozmawiają z Michalem Doleżalem
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)