Marcel Krzykowski jest wychowankiem Śląska Świętochłowice. Przed tym sezonem związał się kontraktem ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk i wiązał z tym naprawdę duże nadzieje. On wierzył, że jest w stanie być podstawowym juniorem w lidze, a klub, że ma juniora na kilka sezonów.
Pierwsze treningi i mecze pokazały, że Krzykowski ma duży potencjał na wsparcie seniorów. W Bydgoszczy skutecznie powalczył z Wiktorem Przyjemskim i był bliski tego, by pokonać rewelacyjnego młodzieżowca.
Na początku maja na skutek upadku świętochłowiczanin złamał nogę. Kiedy wrócił na tor, to niejako zaczęły się jego problemy. W między czasie do drużyny dołączyli Miłosz Wysocki oraz Karol Żupiński i mimo dobrej postawy na treningach, Krzykowskiemu pozostało oglądać mecze Zdunek Wybrzeża w telewizji lub z trybun.
9 sierpnia klub z Gdańska poinformował dosyć niespodziewanie o tym, że Krzykowski został zawieszony. Junior po kilku dniach zabrał głos w tej sprawie i przekazał, że w Trybunale PZM domaga się rozwiązania swojego kontraktu, a powodem były nieuregulowane od kilku miesięcy zobowiązania kontraktowe. Działacze odpierali zarzuty Krzykowskiego.
Teraz Polski Związek Motorowy poinformował, że z dniem 23 września Marcel Krzykowski zostaje skreślony z listy zawodników potwierdzonych do startów w klubie GKŻ Wybrzeże Gdańsk. Automatycznie zostało anulowane wypożyczenie ze Śląska Świętochłowice zostało anulowane.
W piątek WP SportoweFakty informowały o sporych zaległościach klubu względem zawodników. Sytuacji nie ułatwia fakt, że Rasmus Jensen, Timo Lahti i Adrian Gała wrócili do rozmów z innymi klubami.
A Krzykowski mimo zawieszenia na brak zajęć ostatnio nie narzekał. Zdecydował się wrócić na tory speedrowerowe, gdzie wraz z TSŻ Schoenberger Toruń sięgnął po Drużynowe Mistrzostwo Polski (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
Na brak ofert nie narzeka. Jest gotów do rozmów z Mrozkiem
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Afera biletowa przed finałem! Sadowski tłumaczy, Michelsen i Miśkowiak wracają