Stelmet Falubaz Zielona Góra jest w tym roku faworytem do wygranej w pierwszej lidze i co za tym idzie uzyskaniu promocji do PGE Ekstraligi.
Klub zbudował mocny skład w oparciu o solidne nazwiska, które można zakwalifikować jako gwiazdy zaplecza najlepszej ligi świata.
Kibicom takie zestawienie się podoba. Jedyne jednak nad czym ubolewają, że spośród ośmioosobowej kadry znajdzie się najpewniej tylko jeden wychowanek. Powinien być nim Fabian Ragus.
- Mam wspólnie cel z klubem, aby system szkolenia trochę ulepszyć i podrasować, by na podobnych galach można było oklaskiwać wychowanków Falubazu. To jest moje marzenie i chciałbym, żeby ci wychowankowie stanowili o sile zielonogórskiego klubu - mówił niedawno Piotr Protasiewicz po Gali Sportu Lubuskiego, kiedy to cytował go serwis zielonagora.naszemiasto.pl.
ZOBACZ Red Bull rozstał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi. "Nie mam żalu"
On mógłby być liderem
Gdyby Stelmet Falubaz chciał zbudować skład w oparciu o wychowanków, którzy obecnie ścigają się na żużlowych torach, to nie da się ukryć, że takie zestawienie otwierałby Patryk Dudek. Zielonogórzanin był wierny macierzystemu zespołowi bardzo długo i tak naprawdę dopiero spadek do pierwszej ligi sprawił, że ich drogi się rozeszły. Dudek trafił do For Nature Solutions Apatora Toruń, a klub z Grodu Bachusa musiał przełknąć nie tylko gorycz sportowej porażki, ale i rozstania.
Kibicom marzył się jeden scenariusz na ubiegły rok. Falubaz Zielona Góra zdobywa mistrzostwo pierwszej ligi i tym samym awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, a w listopadzie Dudek podpisuje nową umowę z klubem, gdzie się wychował. Ten jednak już pod koniec czerwca podjął decyzję, że zostanie w Grodzie Kopernika na kolejny sezon.
Fani łudzili się, że może zmieni postanowienia i zerwie wszelkie porozumienia. Tak się jednak nie stało. Sam zawodnik podpisał nowy, dwuletni kontrakt, a z kolei ekipa spod znaku Myszki Miki nie zdołała awansować do PGE Ekstraligi. Umowa obowiązująca również w 2024 roku sprawia, że po ewentualnej promocji w tym sezonie, to ściągnięcie Dudka "do domu" będzie praktycznie niemożliwe.
Solidna druga linia
Budując dalej Stelmet Falubaz w oparciu o wychowanków na pewno trzeba byłoby zerknąć w kierunku dwóch zawodników imieniem Grzegorz. Mowa oczywiście o Grzegorzu Walasku i Grzegorzu Zengocie, którzy minęli się w PGE Ekstralidze. Walasek wraz ze swoją Arged Malesą Ostrów zaliczył spadek i w tym roku będzie ligowym rywalem Falubazu, z kolei Zengota wrócił do Unii Leszno i znów spróbuje podjąć rękawicę w najlepszej lidze świata.
O tym, że Zengota chce znów jeździć w PGE Ekstralidze było wiadomo od dawna, bo zawodnik nie ukrywał tego, chociażby w rozmowie z WP SportoweFakty. Wątpliwości, co do jego decyzji nie miał również były menadżer teamu z Wrocławskiej 69, Jacek Frątczak, o czym pisaliśmy więcej TUTAJ. Sam wybór klubu był dla zielonogórzanina bardzo łatwy.
Możliwość zakontraktowania Walaska sondowało kilka klubów, jak chociażby Texom Stal Rzeszów, ale ten zdecydował się na kolejny rok startów w biało-czerwonych barwach TŻ Ostrovii. W powrót do Falubazu mało kto wierzył, choć takie głosy się pojawiły, ale nikt nie brał ich na poważnie.
Perspektywa na przyszłość
Skład, by spełniał wymogi regulaminowe, musi mieć zawodnika do 24. roku życia, a także w kategorii u23 i dwóch młodzieżowców. W tej pierwszej na pewno mógłby się znaleźć Mateusz Tonder, który jednak właśnie ze względu na traktowanie w macierzystym klubie zdecydował się powiedzieć "do widzenia" i przeniósł się do H.Skrzydlewska Orła Łódź. Tam będzie się rozwijał pod okiem dobrze znanemu sobie Marka Cieślaka.
Rezerwę mógłby stanowić Damian Pawliczak, ale ten najpewniej powie "pas". Żużlowiec znalazł sobie nowe zajęcie i będzie pracował nadal w roli mechanika u jednego z kolegów z toru. Oficjalnie nie ogłosił zakończenia kariery, choć to wydaje się być nieuniknione.
Wśród młodzieżowców są tylko trzy nazwiska. Pierwsze i najbardziej doświadczone, to Fabian Ragus, którego zresztą zobaczymy na pierwszoligowych torach. O spełnienie marzeń i bycie Falubazem w 1. Lidze powalczą również Filip Frącewicz oraz Kacper Rychliński.
W kolejce czekają kolejni wychowankowie. W czerwcu o certyfikat żużlowy będzie ubiegał się Bartosz Rudolf, a w klasie 250cc doświadczenie będzie zbierał Kacper Witrykus, który o licencję na motocyklu o pojemności 500cc będzie mógł powalczyć najwcześniej pod koniec przyszłego roku.
Nie są to jednak jedyni adepci. W social mediach klub chwali się projektem Falubaz Junior, gdzie możemy zauważyć, że w szkółce znajduje się blisko dwudziestu kandydatów na następców Huszczy, Protasiewicza, czy Dudka. Działacze dbają o ich rozwój nie tylko sportowy. Młodzież trenuje cztery dni w tygodniu pod okiem wykwalifikowanego trenera.
ZKŻ Zielona Góra zadbał o ich czas również w trakcie ferii. Atmosferę pielęgnuje się również przez inne zajęcia, już nie tylko te stricte sportowe. Kilka dni temu przyszli zawodnicy udali się na wspólny posiłek, który... sami musieli sobie przygotować. Na pewno było to dla nich cenne doświadczenie poprzez sprawdzenie się, w tej sytuacji akurat w roli pizzermanów.
Konrad Cinkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Tata przekonał go, by zrobił kurs. Wraca do Stali Gorzów w nowej roli
Wybrali go juniorem oraz objawieniem sezonu. Widzą w nim legendę swojego klubu