W Arged Malesie Ostrów po spadku do eWinner 1. Ligi doszło do kilku zmian w składzie. Z klubem pożegnali się Chris Holder (Fogo Unia Leszno), Tomasz Gapiński (H.Skrzydlewska Orzeł Łódź), Tim Soerensen (Start Gniezno), Filip Hjelmland (OK Bedmet Kolejarz Opole).
Do drużyny dołączyły tylko dwie nowe postacie: Victor Palovaara oraz Tobiasz Musielak. Kibice szczególnie mocno są usatysfakcjonowani pozyskaniem wychowanka leszczyńskich Byków.
- Chris Holder jako lider "uciekł", więc musieliśmy zakontraktować, co najmniej jednego zawodnika, co gwarantuje 10-12 punktów. Wiedzieliśmy, że on chce tu przyjść, bo kilka lat rozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że chyba nadszedł ten dzień, że uda się go ściągnąć - powiedział Mariusz Staszewski w rozmowie z wlkp24.info.
ZOBACZ Nicki Pedersen: Musiałem odstawić leki, bo wchodziły mi już na głowę
Prezes klubu, Waldemar Górski pytany o pozyskanie Musielaka odpowiedział krótko, ale konkretnie: - Myślę, że z tego transferu będziemy bardzo zadowoleni.
Kadra Arged Malesy Ostrów liczy w tej chwili pięciu seniorów (w tym jednego U24) oraz czwórkę młodzieżowców. W przypadku kontuzji będzie spory ból głowy. Czy wobec tego planowane są jeszcze jakieś transfery?
- Wydaje mi się, że wzmacniać się nie będziemy, bo nawet jeśli kogoś znajdziemy, to ciężko mówić o wzmocnieniach. Za duża ławka zawodników też nie służy atmosferze, wolą mieć w miarę zagwarantowane miejsce w składzie, to ta jest lepiej psychicznie i lepsze są tego efekty - dodał Górski.
A plan na sezon 2023 jest jasny. - Głównym celem jest play-off. A później, to inna para kaloszy - dodał Staszewski.
Czytaj także:
Ten sezon miał decydować o jego przyszłości. Pokonał Zmarzlika i coś wszystkim udowodnił
15-letni wicemistrz świata w Gorzowie. Zdradza, dlaczego wybrał Stal