Żużel. Ambitne Byki napędziły stracha Lwom. Śląski synek powrócił na dobre

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna

Unia Leszno dość niespodziewanie mocno postawiła się Włókniarzowi, który praktycznie do końca musiał walczyć o wygraną. Częstochowianie ostatecznie zwyciężyli 53:37, a najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Kacper Woryna, który zdobył 13 punktów.

Oceny zawodników Fogo Unii Leszno:

Bartosz Smektała 3. Rewelacyjnie rozpoczął zawody w pierwszym biegu dnia, w którym wręcz atomowo wystrzelił spod taśmy, a następnie nabrał ogromnej prędkości na pierwszym łuku i pomknął po trzy punkty. Później nie był już tak szybki, chociaż w swoim trzecim starcie prowadził przez prawie trzy okrążenia. W kolejnych występach jednak coś się stało i już nie nawiązał większej walki z rywalami.

Hubert Jabłoński 2. Zdobył dwa "oczka", ale jeden na Kupcu, a drugi na koledze z zespołu. To nie był bardzo słaby występ, ponieważ praktycznie za każdym razem jechał w kontakcie z rywalami, jednak nadal nie prezentuje on takiego poziomu, aby punktować na wyższym poziomie.

Maurice Brown brak oceny. Pojawił się raz na torze, ale dojechał do mety daleko za rywalami.

Jaimon Lidsey 5-. To był w końcu taki mecz Australijczyka, na który wszyscy w Lesznie czekali od dawna. Zaczął od dwóch "dwójek", ale na dystansie pokazał się z bardzo dobrej strony. Później zwyciężył trzykrotnie, za każdym razem wręcz wystrzeliwując spod taśmy i świetnie pokonując pierwszy łuk, dzięki czemu pewnie dojeżdżał do mety na pierwszej pozycji. Nie wyszedł mu ostatni występ, gdy znów był najlepszy po pierwszym wirażu, ale później dał się wyprzedzić całej stawce.

ZOBACZ WIDEO: Cegielski mówi o zmianach w regulaminie. Paluch nie powinien wyjechać do biegu z Kołodziejem?

Adrian Miedziński 2. Rozpoczął od drugiego miejsca, po naprawdę dobrej jeździe, być może nawet najlepszej w tym sezonie. Później jednak było tylko gorzej. Najpierw zdobył punkt, ale pokonał wyłącznie kolegę z drużyny, a do rywali stracił wiele, a następnie pojechał za szeroko i musiał puścić gaz, aby nie wjechać w bandę, przez co dojechał do mety ostatni. Więcej na torze się nie pojawił.

Damian Ratajczak 3. Nie był to najgorszy występ lidera młodzieżowej formacji Unii. Pewnie wygrał bieg młodzieżowy i wykonał swoje zadanie. Później jednak robił więcej szumu, niż zapisał na swoim koncie punktów. W swoim kolejnym starcie zdobył "oczko", dzięki defektowi Halkiewicza. Dwukrotnie przyjechał do mety ostatni po słabiej jeździe, a raz wywalczył dwa punkty, pokonując Miśkowiaka.

Antoni Mencel 3. Nie wygrał biegu, ale pozostawił po sobie lepsze wrażenie od Ratajczaka. Swój duży potencjał pokazał w ósmym wyścigu, gdy przez cztery okrążenia musiał bronić się przed Michelsenem i ostatecznie do mety dojechał drugi, przegrywając tylko z kolegą z pary.

Oceny zawodników Tauron Włókniarza Częstochowa:

Leon Madsen 5. Bardzo szybki na dystansie, ale jednak dwa razy przegrał z rywalem. Najpierw poniósł zdecydowaną porażkę ze Smektałą, a później pokonał go Lidsey. Można było odnieść wrażenie, że w niedzielę bardzo dobrze czuł się na torze w Częstochowie i kilka razy pokazał interesujący żużel.

Maksym Drabik 5-. Ma wręcz identyczny bilans biegów jak Duńczyk, lecz raz przyjechał do mety trzeci. Dodatkowo nie był on aż tak szybki w drugiej fazie zawodów jak w pierwszej. Pokonał go zarówno Lidsey jak i Smektała. Trzeba też zaznaczyć, że miał całkiem łatwą tabelę biegową i kilka razy mierzył się z przeciętnymi rywalami.

Kacper Woryna 5+. Najlepszy zawodnik całego spotkania. Zaczął od "jedynki" z bonusem, gdy całą stawkę zdeklasował Smektała, ale później był już nieosiągalny dla uczestników niedzielnych zawodów. Bardzo dobrze wychodził spod taśmy, ale nawet jeśli nie był na prowadzeniu po przejechaniu pierwszego łuku, to wszystko załatwiał na dystansie.

Jakub Miśkowiak 2. Mizerny występ 21-latka. W każdym z wyścigów punktował, ale ani razu nie przyjechał na innej pozycji niż trzeciej. Dodatkowo za swoimi plecami przywiózł wyłącznie Jabłońskiego, Ratajczaka, Miedzińskiego i bardzo wolnego już w tej części spotkania Smektałę. To powinien być mecz, w którym podwyższy sobie średnią, a stało się wręcz na odwrót.

Mikkel Michelsen 4+. Rozpoczął od dwóch "trójek", ale w kolejnych trzech startach wywalczył tylko cztery punkty i dwa bonusy. Być może testował coś w swoim sprzęcie lub nie był już tak zmotywowany, ale ewidentnie był po prostu wolny i nieskuteczny. Chociaż w końcowym rozrachunku przegrał wyłącznie z Mencelem i Lidsey'em. Mimo wszystko pozostawił po sobie najgorsze wrażenie z częstochowskich seniorów, nie wliczając w to Miśkowiaka.

Kacper Halkiewicz 1. Juniorzy Włókniarza okazali się zdecydowanie słabsi od młodzieżowców z Leszna i to w głównej mierze zadecydowało o tym, że wynik przez długi czas był na styku. Halkiewicz miał szansę na punkt, ale zanotował defekt na ostatniej prostej, gdy jechał trzeci w czwartej gonitwie. Później jednakże nie nawiązał już walki z przeciwnikami.

Kajetan Kupiec 2+. Na pewno pozostawił po sobie lepsze wrażenie niż Halkiewicz, a nawet niż Miśkowiak. W biegu młodzieżowym przyjechał do mety trzeci, ale do końca zaciekle atakował Mencela. W 12. wyścigu za to pokonał dwójkę juniorów Unii, cały czas umiejętnie broniąc się przed Jabłońskim.

Franciszek Karczewski brak oceny. Nie pojawił się na torze.
SKALA OCEN:

6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Czytaj także:
Żużel. Sajfutdinow i długo, długo nic. Mistrzowie Polski zdeklasowali Apatora
Żużel. Lanie w Częstochowie? O laniu nie było mowy, Unia napsuła Włókniarzowi sporo krwi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty