W piątkowy wieczór For Nature Solutions KS Apator Toruń zmierzył się z Cellfast Wilkami Krosno. To mogła być dla nich szansa na podreperowanie swojego dorobku punktowego, ale tak się jednak nie stało.
Już w biegu młodzieżowym duet Mateusz Affelt - Krzysztof Lewandowski oglądał plecy Szymona Bańdura i w całym meczu wsparli seniorów pięcioma oczkami. Lepiej spisał się Affelt, który zdobył trzy punkty z bonusem.
- Jest dobrze, choć mogło być lepiej, ale jestem zadowolony, bo była jazda w kontakcie. Fajnie, że chłopaki oddali mi wyścig nominowany, co pozwoliło mi nabyć kolejne doświadczenie - powiedział po meczu w rozmowie z telewizją klubową.
ZOBACZ WIDEO: Bajerski o Gale: Motocykl prowadzi jego. Nie powinien gadać bzdur
W całym sezonie Affelt przy swoim nazwisku zapisał 15 punktów i cztery bonusy (średnia 0.514). Lewandowski jest niewiele, ale skuteczniejszy, bo wywalczył 31 punktów i dwa bonusy (średnia 0.805). - Dwa miesiące męczyłem się sam ze sobą, co nie było fajne, ale już jest dobrze i jestem z tego zadowolony - dodał Affelt.
W Toruniu zdają sobie sprawę z tego, że obaj juniorzy jadą poniżej oczekiwań. Mają już doświadczenie, które powinno procentować w wyścigach, chociażby z rówieśnikami, czy reprezentantami kategorii u24. Wobec braku progresu Affelta i Lewandowskiego, z dużymi nadziejami patrzy się na ławkę rezerwowych.
- Od nowego sezonu szesnaście lat osiągnie Antoni Kawczyński, a w kolejce jest też Borys Słomczewski. Podstawowi będą mieli bata nad sobą i będzie coś innego - skomentował Jan Ząbik.
Przypomnijmy, że Kawczyński szesnaste urodziny będzie obchodził 29 kwietnia. Słomczewski żużlową "pełnoletność" osiągnie w październiku tego roku. A pamiętać trzeba też, że jest jeszcze Oskar Rumiński.
17-letni wychowanek Apatora z optymizmem patrzy na kolejne spotkanie swojej drużyny. Anioły 4 sierpnia udadzą się do Gorzowa Wielkopolskiego. - Byłem tam na meczu U24 Ekstraligi i zdobyłem jedenaście punktów. Geometria jest tam nieco dziwna, ale wyjdzie jeden wyścig, drugi i to buduje na pewno zawodnika - powiedział Affelt.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"